„Taki sezon zimowy jak w zeszłym roku będzie nie do zniesienia, coś porównywalnego nie może już mieć miejsca” – podkreślił Franz Hörl reprezentujący Austriackie Koleje Linowe. W zeszłym roku ośrodki narciarskie były wprawdzie otwarte, lecz hotele pozostały zamknięte, a w gondolach i na kolejkach obowiązywał nakaz zakrycia ust i nosa.
„W zeszłym roku straciliśmy 95% naszych zysków. Nie umiem sobie wyobrazić, że ponownie w takich warunkach się otworzymy” – stwierdził Erich Egger z Salzburger Seilbahnwirtschaft.
Ceny
Właściciele ośrodków narciarskich mają nadzieję, że tegoroczny sezon będzie lepszy. Jednak ze względu na zeszłoroczne problemy, jak i podwyżki cen surowców, wielu z nich zdecydowało się na podwyższenie cen. W wielu miejscach bilet dzienny kosztuje już 60 euro.
W ośrodkach Hauser Kaibling, Planai, Hochwurzen, Saalbach-Hinterglemm, Hochkönig, Kitzsteinhorn i Reiteralm należy zapłacić dokładnie 60,50 euro. Jeszcze drożej jest w St. Anton am Arlberg (61 euro), Großar (61 euro) i Sölden (62 euro). Z kolei w Ischgl, Kitzbühel i Hintertuxer Gletscher należy zapłacić 59,50 euro.
Nieco taniej można poszusować w mniejszych ośrodkach narciarskich, jak przy Kreischberg (52 euro) czy Tauplitz (45 euro).
Źródło: heute