Mimo że długość przejazdu jest najważniejszym czynnikiem mającym wpływ na cenę biletu, to analiza SonntagsZeitung pokazała, że istnieją ogromne różnice między przejechanym dystansem, a ceną biletu. Największy narzut zaobserwowano w przypadku kolei górskich. Najdroższy jest przejazd koleją wąskotorową z Scheidegg na przełęcz Jungfraujoch, której koszt wynosi aż 76 franków. Z analizy wynika, że 9-kilometrowa trasa kosztuje tyle, ile 256-kilometrowy przejazd. Pasażerowie płacą więc aż 16 razy więcej, niż powinni. Jeannine Pilloud, przewodnicząca organizacji ch-direct wytłumaczyła jednak, że powodem takiej nadwyżki są trudne warunki terenowe, przez co koszty konserwacji są o wiele droższe niż przy tradycyjnych kolejach.
Jednak także w przypadku połączeń międzymiastowych, przedsiębiorstwa żądają więcej, niż powinny. W przypadku 6-kilometrowej trasy Genewa-Genewa lotnisko pasażerowie zapłacą za pojedynczy bilet w 2. klasie 6 franków. To o 1,67 razy więcej niż obliczona taryfa za 6-kilometrowy przejazd. Zdaniem SBB powodem takiej ceny są duże koszty utrzymania tak krótkiej trasy. Także w przypadku połączeń Thun-Spiez-Brig i Berno-Thun narzut jest podobny, przez co należą one od najdroższych tras w Szwajcarii.
Najdroższe trasy kolejowe w Szwajcarii |
|
Trasa |
Narzut |
Genewa-Genewa lotnisko |
1,67 razy |
Thun-Spiez-Berg |
1,31 razy |
Berno-Thun |
1,26 razy |
Zug-Baar |
1,2 razy |
Aarau-Zurych |
1,18 razy |
Berno-Olten |
1,18 razy |
Biel-Berno |
1,15 razy |
Biel-Solura |
1,15 razy |
Olten-Aarau |
1,13 razy |
Winterthur-Frauenfeld |
1,12 razy |
Źródło: 20min.ch