Kryzys wywołany koronawirusem może spotęgować pracę na czarno w Austrii. Do takiego wniosku doszedł austriacki ekonomista Friedrich Schneider. Wartość szarej strefy ma w bieżącym roku wzrosnąć o 1,8 mld euro do 24,7 mld euro. W porównywaniu z wcześniej przewidywaną na ten rok kwotą jest to wzrost o 7,86%. Tylko w 2000 roku wzrost był większy. Schneider podkreśla jednak, że to tylko prognozy. Aktualna sytuacja jest bardzo dynamiczna, przez co wartości szybko mogą się zmienić.
Powodem wzrostu jest aktualny kryzys, przez który wiele osób straciło pracę, przeszło na Kurzarbeit lub popadło w problemy finansowe. Praca na czarno zapewnia szybszy zarobek, ponieważ nie trzeba oddawać części zarobionej kwoty na podatki. By zapobiec aktualnej sytuacji, Schneider apeluje do austriackich władz, by ponownie wprowadziły dofinansowanie na remont czyli tzw. Handwerkerbonus i obniżyły podatki.
Z ankiety przeprowadzonej przez Market-Institut pośród 1016 mieszkańców Austrii powyżej 16 roku życia, wynika, że 44% pytanych jest zdania, że praca na czarno zwiększyła się znacznie lub trochę w kraju. Okazuje się także, że mieszkańcy Austrii w dużej mierze akceptują wykonywanie usług bez rachunku.
Co ciekawe, pieniądze zarobione dzięki pracy na czarno w dwóch trzecich przypadków są od razu wydawane. Napędzają więc gospodarkę i zwiększają majątek. W innych państwach kryzys wywołany koronawirusem doprowadza do jeszcze większych wzrostów pracy na czarno.
Źródło: kurier