Lider zwiększa przewagę

Do dużej niespodzianki doszło w minionej serii spotkań w Bochum, gdzie tegorczny beniaminek rozgrywek – VfL zremisował (1-1) z wiceliderem tabeli Borussią Dortmund. Tym samym BVB traci do lidera stawki – Bayernu Muenchen już 6 punktów, bo Bawarczycy w 15 kolejce zgodnie z przewidywaniami pokonali siebie 1.FSV Mainz 05 2-1.
Dortmundczycy jechali do Bochum przekonani o swojej wyższości i pewni, że zainkasują komplet oczek. Pewności siebie dodawał dortmundczykom fakt, że kilka dni wcześniej w meczu Ligi Mistrzów bez najmniejszych problemów rozgromili Besiktas Stambuł 5-0. Bochum jednak nie przestraszyło się. Spokojnie i skutecznie odpierało chaotyczne ataki BVB, a do tego często groźnie kontrowało. Efekt? Na 5 minut przed przerwą VfL objęło prowadzenie, po trafieniu z rzutu karnego Poltera.
Brandt uratował punkt
Po zmianie stron przewaga przyjezdnych jeszcze wzrosła, ale nadal grali nieskutecznie, seryjnie marnując dogodne okazje do zdobycia bramek. Zawodził nawet tej klasy snajper, co Haaland. W końcu jednak „Czarno-Żółtym” udało się wyrównać. Konkretnie w 85 minucie kiedy po podaniu Haalanda, Brandt z bliskiej odległości wepchnął futbolówkę do siatki Bochum, ustalając wynik derbów Zagłębia Ruhry na 1-1. Dortmund zatem w dwóch minionych kolejkach wywalczył tylko jeden punkt i marzenia o tytule mistrzowskim w sezonie 2021/2022 wyraźnie się oddalają. VfL natomiast nie przegrał w 1.Bundeslidze 3 meczu z rzędu, zdobywając w nich 7 punktów. Jednak na pokonanie BVB w meczu o ligowe punkty tegoroczny beniaminek niemieckiej ekstraklasy czeka już od 10. marca 2007 roku.
W przeciwieństwie do dortmundczyków komplet oczek do swojego konta dopisał obrońca tytułu mistrzowskiego i lider tabeli - Bayern Muenchen. Należy jednak podkreślić, że podopieczni Juliana Nagelsmanna w minionej kolejce nieoczekiwanie męczyli się na własnym stadionie z 1.FSV Mainz 05, ale ostatecznie zwyciężyli skromnie 2-1. Mogło być jednak znacznie gorzej, bo goście widząc, że Bawarczycy nie mają najlepszego dnia, od początku spotkania grali agresywnie i jak na ich potencjał ofensywnie. Dzięki temu w 22 minucie przyjezdnym udało się zaskoczyć miejscowych, kiedy dośrodkowanie Burkardta, na gola strzałem głową zamienił Onisiwo. Prowadzeniem przyjezdni cieszyli się do 53 minuty, kiedy po zagraniu Tolisso, Coman wyrównał na 1-1. Bayern od tego momentu z jeszcze większą intensywnością zaczął atakować, dążąc do przechylenia szali na swoją korzyść i cel osiągnął, zdobywając zwycięskiego gola. Jego autorem był Musiala, a asystentem Pavard. Monachijczycy wygrali zatem 8 z 9 ostatnich spotkań z Mainz i na dwie kolejki przed końcem pierwszej rundy mają 6 oczek przewagi nad wiceliderem z Dortmundu. Oznacza to niemal pewne mistrzostwo rundy jesiennej. Jednocześnie była to 3 z rzędu ligowa wygrana FCB. Moguncja z kolei w 7 minionych kolejkach przegrała 2-krotnie, przy 3 wygranych i 2 remisach.
Augsburg zaskoczył Koeln
Przykrej i niespodziewanej porażki doznało w minionej serii spotkań solidnie w bieżącym sezonie prezentujące się 1. FC Koeln. Popularne „Kozły” w roli faworyta uległy przed własną publicznością FC Augsburg 0-2. Kolończycy optycznie przeważali o czym świadczy fakt, że przez 65 procent gry byli w posiadaniu piłki. Grali jednak zbyt schematycznie, wolno i czytelnie, aby zaskoczyć dobrze zorganizowanych tego dnia gości, którzy przez całe spotkanie koncentrowali się na grze z kontry. Jak pokazała praktyka była to słuszna strategia. Teamowi z Bawarii udało się bowiem w tym meczu po szybkich wypadach 2-krotnie zaskoczyć defensywę gospodarzy i zainkasować komplet oczek. Pierwszego gola augsburgczycy zdobyli w 72 minucie, kiedy akcję Vargasa na gola zamienił Hahn. Natomiast wynik spotkania na 2-0 ustalił w 88 minucie Dorsch, popisując się fantastycznym uderzeniem z około 28 metrów. Tym samym pierwsza od 4 kolejek porażka podopiecznych Steffena Baumgarta stała się faktem. Była to też pierwsza w bieżącym sezonie domowa przegrana tego zespołu, przy 4 zwycięstwach i 3 remisach. Ciekawostką jest również fakt, że kolończycy pokonali FC Augsburg tylko raz w 14 minionych meczach o punkty niemieckiej ekstraklasy!
2-0 wygrała także Hertha BSC Berlin, która na własnym stadionie podejmowała Arminię Bielefeld. Stołeczny team przez całe spotkanie bardzo wyraźnie przeważał, ale swoją dominację zdobyciem bramek „podpisał” dopiero w drugiej połowie. W 53 minucie po zagraniu Belfodila, Jovetic wyprowadził „Starą Damę” na prowadzenie, a wynik pojedynku na 2-0 w 90+5 minucie ustalił Selke. Dzięki temu berlińczycy wygrali pierwsze ligowe spotkanie od 23. października 2021 roku, a zatem od 6 kolejek. Arminia natomiast od 4 spotkań czeka na zwycięstwo i wciąż musi martwić się o pozostanie w 1.Bundeslidze, a Hercie BSC w 1.Bundeslidze uległa pierwszy raz od 16. lutego 2008 roku.
Przebudzone „Byki”
Po serii 3 ligowych porażek przebudził się RB Leipzig. „Czerwone Byki” pod wodzą nowego trenera Domenico Tedesco rozbili na własnym stadionie Borussię Moenchengladbach 4-1. Stało się tak, pomimo że kilka dni wcześniej toczyli ciężki bój w lidze Mistrzów z Manchesterem City, który Saksończycy też wygrali (2-1). W konfrontacji z Borussią team z Leipzig od początku meczu ruszył do ataku i od 21 minuty zasłużenie prowadził 1-0. Gola po centrze Angelino strzałem głową zdobył Gvardiol. 12 minut później po kolejnym zagraniu Angelino, Silva podwyższył na 2-0. Od tego momentu gospodarze grali bardziej zachowawczo, „szanując” piłkę. Nadreńczycy natomiast nie mając nic do stracenia odważnie nacierali, ale kontaktową bramkę zdobyli dopiero w 88 minucie, kiedy podanie Embolo na gola zamienił Bensebaini. Odpowiedź miejscowych była jednak miażdżąca. W 90+1 minucie po akcji Brobbeya, Nkunku podwyższył prowadzenie RBL na 3-1, a 180 sekund później po podaniu Nkunku, Henrichs ustalił wynik zawodów na 4-1. Tym samym team z Moenchengladbach przegrał 3 ligowe spotkanie z rzędu, tracąc w tych pojedynkach aż 14 goli, strzelając 2. Nie ma zatem wątpliwości, że „Źrebaki” mają kryzys formy. Na uwagę zasługuje fakt, że z 11 meczów pomiędzy tymi zespołami w meczach o punkty 1.Bundesligi, RB Leipzig wygrał aż 7-krotnie, przy 1 porażce i 3 remisach.
Do pierwszej czwórki tabeli wdarł się TSG 1899 Hoffenheim, który w minionej serii w derbach Badenii i Wuerttembergii wygrał we Freiburgu 2-1. „Hoffe” już w 3 minucie gry objęło prowadzenie, kiedy po podaniu Dabbura, Raum znalazł sposób na umieszczenie piłki w siatce freiburgczyków. Po stracie bramki miejscowi zerwali się do ataku i w 21 minucie doprowadzili do remisu 1-1. Bramkę po centrze Grifo strzałem głową zdobył Schlotterbeck. Od tego momentu oba team dążyły do strzelenia gola na wagę kompletu punktów. Jak się okazało szczęście dopisało przyjezdnym. W 4 minucie doliczonego czasu gry (90+4) po dośrodkowaniu Rauma, Richards uderzeniem głową strzelił dla swojej drużyny zwycięską bramkę. Tym samym teamu z Sinsheim wygrał 4 ligowy mecz z rzędu i 5 w 6 ostatnich kolejkach! Freiburg natomiast uległ w 4 z 5 ostatnich meczów o punkty niemieckiej ekstraklasy, a z Hoffenheim przegrał w 1.Bundeslidze pierwszy raz od 4 konfrontacji.
Ważny komplet punktów wywalczył w minionej kolejce także trzeci klub z Badenii i Wuerttembergii – VfB Stuttgart, który zasłużenie wygrał w Wolfsburgu 2-0. Dobrze prezentujący się w defensywie goście i solidnie w ataku pierwszy raz zaskoczyli „Wilki” w 25 minucie, kiedy to akcję Marmousha na gola zamienił Mavropanos. Od tego momentu gospodarze byli aktywniejsi w ataku, ale grali zbyt czytelnie i wolno, aby móc zaskoczyć rywali. Ba, Wolfsburg sam dał się zaskoczyć. Dokładnie w 63 minucie, kiedy po podaniu Coulibaly, Foertser podwyższył na 2-0 i jak się okazało takim wynikiem zakończyło się to spotkanie. Stuttgartczycy wygrali zatem pierwszy wyjazdowy mecz w bieżącym sezonie. Jednocześnie warto zauważyć wyraźną zwyżkę formy VfB, które w 3 minionych kolejkach zdobyło 7 punktów. Jednak już w następnej serii dumę Szwabii czeka bardzo trudny test - konfrontacja z liderem tabeli, Bayernem Muenchen. Spotkania to określa się mianem wielkich derbów południa Niemiec. Wolfsburg natomiast biorąc pod uwagę ostatnie występy nie ma się czym pochwalić. Statystyki są bezlitosne - „Volkswageny” licząc spotkania w 1.Bundeslidze i w Lidze Mistrzów przegrały 5 spotkań z rzędu, nie zaznając smaku wygranej w żadnym z minionych 6 potyczek.
Pierwsza wygrana Fuerth
Outsider tabeli i tegoroczny beniaminek rozgrywek – SpVgg Greuther Fuerth w 15 kolejce odniósł pierwsze zwycięstwo w bieżącym sezonie! Franki na własnym stadionie nieoczekiwanie 1-0 pokonały 1. FC Union Berlin, który aspiruje do walki o miejsca gwarantujące start w kolejnej edycji europejskich pucharów. Pierwsza odsłona zakończyła bezbramkowym remisem, ale groźniejsi w tej części meczu byli gospodarze. Drugą połowę „Żelaźni” rozpoczęli od odważnych ataków, ale pod miejscową bramką ich impet stygł. Do tego w 53 minucie goście dali się zaskoczyć, kiedy to Nielsen znalazł sposób na umieszczenie futbolówki w siatce stołecznej drużyny. Od tego momentu berlińczycy nieustannie atakowali. O ich przewadze świadczy fakt, że w posiadaniu piłki byli przez 63 procent gry oddając w tym czasie 15 strzałów na bramkę Frankończyków, przy 5 gospodarzy. Mimo to podopiecznym Ursa Fischera nie udało się wyrównać. Należy dodać, że było to pierwsze spotkanie pomiędzy tymi rywalami w meczu o punkty niemieckiej ekstraklasy. Wcześniej oba teamy 24 razy konfrontowały się w 2.Bundeslidze, z których 4 potyczki na swoją korzyść przechylili berlińczycy, 10 razy zwyciężało Fuerth i tyle samo razy oba teamy dzieliły się punktami.
Zaskakującej klęski 2-5 we Frankfurcie nad Menem z Eintrachtem doznał Bayer 04 Leverkusen. „Aptekarze” zajmujący trzecie miejsce w tabeli podchodzili do tego meczu w roli zdecydowanego faworyta i początek meczu na to wskazywał. Goście odważnie natarli i już w 5 minucie po zagraniu Andricha, Schick wyprowadził Bayer 04 na prowadzenie. W 22 minucie ten sam zawodnik podwyższył na 2-0, tym razem po strzale z rzutu karnego (za zagranie ręką). W tym momencie wydawało się, że „Farmaceuci” odniosą pewne i wysokie zwycięstwo. Eintracht jednak nie załamał się. Ruszył do zdecydowanego natarcia i już minutę od straty drugiego gola zdobyły kontaktową bramkę. Jej autorem po zagraniu Hintereggera był Tuta, a w 30 minucie po podanie Sowa, Lindstroem wyrównał na 2-2. Ten kto sądził, że miejscowi zatrzymają się, a Bayer 04 przystąpi do ataku, poważnie się mylił. Eintracht nadal parł do przodu i w 50 minucie Ndicka wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 3-2, a w 66 minucie Jakic podwyższył na 4-2. Bramka ta odebrała Bayerowi 04 wiarę w wywiezienie z nad Menu choćby oczka. „Orły” natomiast nie zwolniły, nadal parły do przodu i dzięki temu zdobyły 5-go gola, którego po zagraniu Borre zdobył Sow i pierwsza ligowa porażka Leverkusen od 4 kolejek stała się faktem. Bayer 04 nie zwyciężając stracił też okazję doskoczenia na jeden punkt do wicelidera tabeli Borussii Dortmund.
Dokumentacja kolejki:
Koeln – Augsburg 0-2 (0-0)
Muenchen – Mainz 05 2-1 (0-1)
Leipzig – M'gladbach 4-1 (2-0)
Freiburg – Hoffenheim 1-2 (1-1)
Hertha BSC – Bielefeld 2-0 (0-0)
Bochum – Dortmund 1-1 (1-0)
Wolfsburg – Stuttgart 0-2 (0-0)
Fuerth – Berlin 1-0 (0-0)
Frankfurt – Leverkusen 5-2 (2-2)
Program następnej kolejki:
Stuttgart – Muenchen
Wolfsburg – Koeln
Mainz 05 – Hertha BSC
Bielefeld – Bochum
M'gladbach – Frankfurt
Dortmund – Fuerth
Leverkusen – Hoffenheim
Berlin – Freiburg
Augsburg - Leipzig