„Kim jestem: maszyną czy człowiekiem? Bohaterem czy przestępcą?” Poznajcie Alana Turinga, wybitnego matematyka i logika, twórcę maszyny, którą dzisiaj nazywamy komputerem i dajcie się porwać poruszającej grze tajemnic. Osoby wrażliwsze niech lepiej zaopatrzą się w chusteczki.
GRA TAJEMNIC (2014)
(The Imitation Game)
Gatunek: dramat, biograficzny
Reżyseria: Morten Tyldum
Scenariusz: Graham Moore
Produkcja: USA, Wielka Brytania
Czas trwania: 1 godz. 53min.
„Tajemnica za tajemnicę”
Anglia, II wojna światowa. Wybitny matematyk Adam Turing przybywa do Bletchley, by ubiegać się o tajemniczą pracę. Aspołeczny geniusz wkrótce staje na czele zespołu, który ma za zadanie złamać szyfr niemieckiej Enigmy. Poza murami fabryki radioodbiorników toczy się wojna, a wewnątrz nich wojna z czasem, bowiem spośród milionów możliwych ustawień maszyny, trzeba wybrać to jedno poprawne, a to z kolei zmienia się co dobę. Trudno zatem osądzić, która walka jest bardziej dramatyczna. Ludzie mówią o wojnie jako o „historycznej bitwie cywilizacji”, podczas gdy dla Turinga i jego ludzi to „sześciu maniaków zagadek w małej mieścinie na południu Anglii”. To bardzo trafnie dobrane słowa, które tłumaczą czemu pewne rzeczy w filmie zostały przedstawione tak, a nie inaczej.
Wszystko rozpoczęło się od tego, że „groszek nie może połączyć się z marchewką”. Nastoletni Turing jest dziwakiem i ulubioną ofiarą kolegów szkolnych, u swojego boku ma tylko jednego przyjaciela – Christophera, dzięki któremu rozpoczyna się jego przygoda z kryptologią. Turing to rzeczywiście „maniak zagadek”, który nawet jako dorosły mężczyzna potrafi odnaleźć się tylko w świecie nauki. Jest ekscentrykiem i osobą aspołeczną, której łatwiej przychodzi sprzeciwienie się władzy w celu zbudowania swojej idealnej maszyny i napisanie listu do Churchilla, aniżeli nawiązanie przyjaźni ze współtowarzyszami. Matematyka jest dziedziną prostą, podczas gdy zjawisko flirtu jest zagadką nie do rozwiązania. Alan Turing potrafi jednak dostrzec w osobach pomijanych coś wyjątkowego. Daje szansę Joan Clarke, która niebawem dołącza do zespołu badawczego jako jedyna kobieta, która będzie nie tylko wsparciem przy pracach nad łamaniem kodu Enigmy, ale również pomoże odkryć Turingowi tajemnice relacji międzyludzkich.
„Gra tajemnic” to film o przyjaźni i akceptacji, a nie tylko pustej tolerancji. Pozostanie przy takiej interpretacji byłoby jednak karygodnym uproszczeniem. Morten Tyldum snuje opowieść na trzech płaszczyznach czasowych. Czasy szkolne Turinga, praca nad złamaniem szyfru Enigmy oraz śledztwo, które doprowadzi do ostatecznej porażki geniusza, przeplatają się ze sobą, uzupełniając wątki i prowadząc widza w głąb osobowości wybitnego naukowca. To ostrożne dawkowanie napięcia, dzięki któremu film nie staje się nużąco melodramatyczny. Całość przeplatana jest również materiałem archiwalnym oraz dość schematycznymi scenami z II wojny światowej, przejmującymi jakby rolę sztafażu, na tle którego analizowana zostaje osobowość Turinga. Istotnie, to nie film w pełni historyczny, toteż wiele wątków zostaje nierozwiniętych na rzecz dopracowania analizy postaci. Nie przeszkadza to jednak w określeniu „Gry Tajemnic” jako dramatu wielopłaszczyznowego, podejmującego problematykę homoseksualizmu, kobiet, jednostek wybitnych, władzy oraz zwykłych ludzi.
Mocną stroną filmu jest kreacja bohaterów. Alan Turing zagrany przez Benedicta Cumberbatcha jest boleśnie autentyczny – intrygujący, momentami odpychający, ale też sympatyczny, budzący litość i proszący o zrozumienie. Dzięki narracji głównego bohatera film zyskuje na atmosferze, a chłodna opowieść okazuje się wołaniem o rozgrzeszenie osoby wygranej, która mimo swoich znaczących zasług jest rozpaczliwie przegrana. Cumberbatch kreuje Turinga jako postać tragiczną, która niby przyzwyczajona do samotności śmiertelnie się jej boi. W ten sposób ukazana zostaje również walka z mechanizmem, wobec którego jednostka staje się bezsilna.
Choć Benedict Cumberbatch gra tutaj zasługujące na uznanie pierwsze skrzypce, postaci drugoplanowe zagrane są równie dobrze. Wyrazista i sympatyczna Joan Clarke zagrana przez Keirę Knightley, stanie się ostoją dla Turinga, ale też uosobieniem kobiet z charakterem, które często w realiach II wojny światowej kończyły w roli sekretarek. Dzięki niej Turing lepiej pozna otaczający go świat, a widz Turinga. Również jego ekipa jest pełna dobrze zarysowanych postaci; Hugo Alexander (Matthew Goode) charyzmatyczny i ujmujący, choć momentami wybuchowy, dalej raczej spokojny, ale jednocześnie przebiegły John Carincross (Allen Leech) oraz niepozorny Peter Hilton (Matthew Beard), dzięki któremu okrucieństwo wojny przenika przez mury Bletchley. Na uwagę zasługuje również poważny i nieprzejednany Komandor Denniston (Charles Dance) oraz stojący zawsze o krok do przodu w skomplikowanej grze tajemnic Stewart Menzies (Mark Strong).
Niewątpliwego uroku dodaje całości muzyka autorstwa Alexandre’a Desplata, w której kompozytor po raz kolejny udowodnił, że jest geniuszem w kreowaniu intymnego nastroju przesyconego nutą tajemnicy, dalekiego od wymuszonej spektakularności. „Gra Tajemnic” to poruszający film biograficzny poświęcony osobie Alana Turinga. Zupełnie bezpodstawne wydają się tutaj glosy krytyki pod adresem produkcji, dotyczące umniejszenia roli Polaków w złamaniu szyfru Enigmy czy innych znaczących wątków. To nie film historyczny ani wojenny, lecz umiejętnie zarysowana biografia – przejmująca gra tajemnic, w której zwycięstwo przeplata się z porażką.
Ocena: 9,5/10
Żródło: youtube.pl