310 mld. dolarów – tyle będzie wynosić nadwyżka bilansu handlowego 2016 w Niemczech według ekspertów Instytutu ds. Informacji. To o 25 mld. dolarów więcej niż w ubiegłym roku. Eksperci spodziewają się, że Chiny osiągną kwotę sięgającą 260 mld. dolarów. Na miejscu trzeciej najprawdopodobniej znajdzie się Japonia – 170 mld. dolarów.
Po raz ostatni na czele światowej listy krajów z największym eksportem Niemcy znalazły się w 2008 roku. Swoją pozycję utrzymywały przez sześć lat. Dopiero w 2009 Chiny wysunęły się na prowadzenie. Wygląda na to, że Niemcy będą mogły świętować swój wielki powrót.
Rzeczywiście wszystko na to wskazuje – w pierwszej połowie roku zyski uzyskane z eksportu przewyższyły koszty importu o 159 mld. dolarów. Zwiększyło się głównie zapotrzebowanie krajów europejskich na niemieckie produkty. Dużym zainteresowaniem cieszyły się także różnego rodzaju usługi.
Instytut ds. Informacji jest przekonany, że nadwyżka w bieżącym roku sięgnie 8,9 procent poziomu gospodarczego. Komisja Europejska zalicza wartości przekraczające sześć procent za zagrażające równowadze – stąd też ciągłe apele o inwestowanie nadwyżki w kraju, aby tam pokryć zapotrzebowanie. Istnieje również przekonanie, że państwa z wysoką nadwyżką powodują zadłużenie innych, które starają się sfinansować import. Amerykańskie Ministerstwo Finansów twierdzi, że to ryzyko dla światowej równowagi finansowej.
Nadwyżka bilansu handlowego Chin może zmniejszyć się o 70 mld. dolarów, czemu winny jest eksport, z którego wpływy w pierwszym kwartale były o 35 mld. dolarów niższe niż o tej samej porze ubiegłego roku.
Źródło: Bild