O sprawie rozpisuje się gazeta Heute, która przybliża przypadek szefa firmy oferującej usługi hydrauliczne. Mimo usilnych poszukiwań pilnie potrzebnego w firmie montera, stanowisko pozostaje nieobsadzone. Przedsiębiorca zwrócił się z prośbą o pomoc do AMS, jednak odpowiedź jaką otrzymał, była co najmniej niezadowalająca. Okazuje się, że mimo sporej liczby osób poszukujących pracy, żaden bezrobotny nie posiada odpowiednich kwalifikacji na to stanowisko.
Cytowany przedsiębiorca, który nie chce ujawniać swojego prawdziwego imienia i nazwiska jest zdziwiony a zarazem poirytowany zaistniałą sytuacją. Można u nas po uwzględnieniu nadgodzin zarobić nawet 2.500 euro netto a do firmy zgłaszają się osoby, które wcale nie chcą podjąć pracy. Chcą jedynie zaświadczenia, tak by dalej pobierać zasiłek – żali się właściciel firmy. Co ciekawe, wiedzę o takowych praktykach posiadają pracownicy AMS. Jak widać próby ograniczenia tego procederu najwyraźniej nie przynoszą skutku.
Źródło: Heute.at