Niższe stawki składek za ubezpieczenie zdrowotne odczują wszyscy ubezpieczeni w niemieckich kasach chorych. Kto zarabia miesięcznie 3.000 euro brutto, zaoszczędzi 15 euro. Emerytury o wysokości 1.200 euro zapewnią zaś dodatkowe 6 euro miesięcznie w portfelu. A zaoszczędzić da się nawet więcej. Podczas gdy lokalna kasa chorych AOK w Badenii-Wirtembergii ustaliła wysokość składki dodatkowej na 1%, to zakładowa kasa chorych Siemens BKK żąda o 0,4% więcej. Zapłaci to pracodawca, dzięki czemu osoby ubezpieczone zostaną odciążone. Składki na ubezpieczenie o wysokości 14,6% wynagrodzenia zapłacą bowiem po równo pracodawca oraz pracobiorca.
Jednak nie wszyscy są zadowoleni ze zmiany. Steffen Kampeter, dyrektor naczelny Federalnego Zrzeszenia Niemieckich Organizacji Pracodawców uważa, że rząd przeforsował w swoich planach największe dodatkowe obciążenie przedsiębiorstw w niemieckiej historii. Według niego to niepotrzebna i błędna decyzja. Sami pracodawcy czują się pokrzywdzeni.
Zmiany szykowane przez federalne Ministerstwo Zdrowia stawiają jednak na kolejne odciążenia ubezpieczonych. Z nich skorzystać mają także ubezpieczeni przedsiębiorcy. Osoby te płacące minimalne składki zostaną od początku przyszłego roku zrównane z innymi dobrowolnie, państwowo ubezpieczonymi osobami. Najniższa obowiązująca stawka wyniesie w 2019 roku 1038,33 euro. Miesięczna składka wyniesie więc około 160 euro, co oznacza, że zmniejszy się prawie o połowę. Osoby dobrowolnie ubezpieczone są zwolnione z płacenia składek w przypadku pobierania zasiłku chorobowego lub macierzyńskiego. Także żołnierze mają mieć lepszy dostęp do ustawowego ubezpieczenia zdrowotnego.
Kasy chorych są również zobowiązane do zmniejszenia swoich rezerw finansowych i do wykorzystania nadwyżek do zmniejszenia wysokości składek ubezpieczonych.
Źródło: focus.de