Pierwsza kocia kawiarnia powstała na Tajwanie, pomysł podchwycili Japończycy. W kraju Kwitnącej Wiśni istnieje ponad 300 takich lokali. Kocie kawiarnie pojawiają się w coraz większej liczbie europejskich miast. Dotychczas szwajcarscy miłośnicy kawy i kotów musieli się obchodzić smakiem, ale to ma się zmienić. Właściciel monachijskiego Katzentempel – Thomas Leidner, nosi się z zamiarem otwarcia tej nowinki w Bernie.
W monachijskiej kafejce, czas gościom umila sześć kotów, ale jak zaznacza właściciel, to kot tutaj jest królem a nie klient, pomimo że zwierzęta uwielbiają być głaskane, nie ma gwarancji, że podejdą i na to pozwolą. Jeśli czworonogi poczują się przytłoczone, lub nie będą miały ochoty na bliższy kontakt, mogą się udać do osobnego pokoju, albo skorzystać z drapaków. Odwiedzający Katzentempel, nie mogą podnosić futrzaków, ani zmuszać ich do kontaktu – to jedne z najważniejszych reguł jakie muszą przestrzegać miłośnicy kawy.
W sieci baru kawowego Katzentempel, podawane są wyłącznie wegańskie potrawy. Dla właściciela, któremu zależy na dobru zwierząt, szczytem hipokryzji jest spędzanie czasu w takim miejscu i jednoczesne zajadanie się hamburgerami z mięsem. Dlatego zdecydował się serwować bezmięsne dania i pokazać jak smaczna może być taka kuchnia. W lokalu mięso jedzą wyłącznie koty.
Jak dotąd w Konfederacji, z powodu restrykcyjnych przepisów, nie ma ani jednej takiej kawiarni. Zgodnie z przepisami, w pomieszczeniach, w których jest przygotowywane lub serwowane jedzenie, nie może być zwierząt.
Szwajcarskie władze mają swoje obawy, co do nawet przypadkowej styczności, tak ruchliwych zwierząt jakimi są mruczki, z serwowanymi potrawami. Mają też zastrzeżenia, co do karmienia zwierząt oraz kuwet. Pierwsze zapytanie spotkało się z odmową urzędników, ale Leidner nie poddaje się; w jego lokalach panują rygorystyczne przepisy, kucharze nie mogą wychodzić z kuchni, a kelnerzy do niej wchodzić, dania podawane są przez okienko kuchenne i serwowane są na przykrytych półmiskach.
Thomas Leidner nie poddaje się i stara się pokazać szwajcarskim władzom, że nie ma ryzyka zanieczyszczenia potraw. Jest również gotowy na ustępstwa względem aktualnych norm i przepisów. Kiedy powstanie zatem kawiarnia? Cóż, wygląda, że przyjdzie nam na to jeszcze poczekać.