Z badania Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych (DIW) wynika, że osoby pracujące w zawodach określanych mianem kluczowych do funkcjonowania państwa i społeczeństwa, otrzymują zbyt niskie wynagrodzenie. Przed nadejściem kryzysu, mieszkańcy Niemiec nie darzyli takich osób należytym uznaniem. Koronawirus zmienił wiele, lecz zarobki pozostały (na razie) na tym samym poziomie. Większość zatrudnionych w kluczowych zawodach zarabia poniżej średniej krajowej, około 18 euro/h. To o 7% mniej niż wynosi średnia wszystkich zawodów w Niemczech (19 euro/h). Dotyczy to szczególnie prac związanych z czyszczeniem, magazynowaniem, pocztą, doręczaniem przesyłek, przeładunkiem, wychowaniem i nauczaniem oraz pracą społeczną. Jedynie kilka zawodów może liczyć na pensję powyżej średniej, jak np. osoby nadzorujące zakłady komunikacji, lekarze i dentyści, osoby pracujące w branży IT.
Okazuje się także, że społeczeństwo docenia zawody ważne dla sprawnego działania systemu dopiero w czasach kryzysu. Na co dzień szacunek dla osób pracujących w dziś kluczowych branżach i sektorach jest bardzo mały. Szczególnie prace związane z sprzątaniem, pocztą i dostarczaniem przesyłek nie cieszą się dobrą renomą. Z kolei dobrze postrzegane są takie zawody jak lekarze, dentyści, farmaceuci, pracownicy IT.
Zasadniczo niskie zarobki idą więc w parze z niskim uznaniem, jednak nie zawsze. Przykładowo osoby opiekujące się starszymi zarabiają poniżej średniej, lecz cieszą się dużym szacunkiem mieszkańców Niemiec. Z kolei w przypadku pracowników kierujących i nadzorujących zakłady komunikacji, pracujących w policji, sądownictwie i egzekwowaniu prawa pensja jest stosunkowo wysoka, lecz uznanie małe.
Z badania wynika także, że większość prac z niskimi zarobkami i małym szacunkiem wykonują kobiety. Liczba zatrudnionych w zawodach kluczowych dla działania systemu wynosi prawie 75%. Okazuje się także, że kobiety zarabiają mniej niż ich koledzy. W niektórych grupach zawodowych różnica w pensji wynosi aż 16%.
Źródło: DIW