Inflacja w Niemczech pozostaje na wysokim poziomie. Surowce są nadal drogie, a po rządowej obniżce paliwowej nie ma praktycznie już śladu. To wszystko ma wpływ na rosnące ceny produktów w niemieckich sklepach. Sytuacja jest tak dynamiczna, że te zmieniają się praktycznie z tygodnia na tydzień.
W ciągu tylko kilku dni cena produktów jogurtowych wzrosła o 0,50 euro. O 0,10 euro więcej niż tydzień temu trzeba zapłacić też za sery i produkty ziemniaczane. Przykładowo ser gouda marki Gut & Günstig jeszcze niedawno kosztował 2,59 euro. Aktualnie trzeba za niego zapłacić 2,69 euro.
Podrożały także mrożone warzywa w sosie maślanym. Za opakowanie 300 gramów trzeba zapłacić 0,69 euro. Jeszcze tydzień temu cena była o 0,10 euro niższa. O tę samą kwotę podrożały także mrożone frytki. A o 0,04 euro zwiększyła się cena warzyw mrożonych Kaisergemüse.
Najtańszy ketchup w Aldi Süd, Aldi Nord, Penny, Rewe, Netto, Norma i Lidlu kosztuje już ponad 1 euro. W ciągu tylko kilku dni jego cena wzrosła o 0,20 euro. Z kolei o 0,14 euro podrożał napój Apfelschorle w Aldi, Rewe, Edeka i Hit.
Ceny szaleją także w kategorii mięsa. Za 1 kg mieszanego mięsa mielonego trzeba zapłacić już między 12 a 22 euro. Sznycel kosztuje od 4,45 euro w górę za jedynie 450 gramów.
Ceny farb do włosów, dezodorantów i balsamów do ust w drogeriach zwiększyły się w zależności od marki średnio o 5%.
Na pierwszy rzut oka podwyżki nie wydają się być ogromne. Co jednak martwi, to tak szybki wzrost cen, który następuje praktycznie z tygodnia na tydzień.
Źródło: focus