Od lat ceny nieruchomości w Szwajcarii rosną. Większość domów jest obecnie za droga, to oznacza, że gospodarstwa domowe ze średnim dochodem nie są w stanie uzyskać od banków sfinansowania ich wymarzonego domu. Z tego powodu marzenie o własnym domu wydaje się nieosiągalne.
Z reguły banki udzielają hipotek jedynie w wypadku, gdy koszty nieruchomości nie przekraczają jednej trzeciej dochodów brutto. Do tych kosztów wliczane jest oprocentowanie kredytów hipotecznych, koszty utrzymania i koszty dodatkowe, a w niektórych przypadkach także amortyzacja. Przeciętne gospodarstwo domowe w Szwajcarii według Federalnego Urzędu Statystycznego (Bundesamt für Statistik) ma roczne dochody brutto w wysokości 128.000 franków szwajcarskich. Tym samym można zakupić dom o wartości 710.000 franków. Jednak to jest niemalże niemożliwe w regionie Zurych, według badania gazety NZZ.
Także rodziny zarabiają zbyt mało
Pary z dziećmi są najważniejszymi interesantami w sprawie domów własnościowych. Ich roczne średnie dochody wynoszą 175.000 franków szwajcarskich. Z takimi dochodami mogą kupić dom o wartości miliona franków. Jednak nawet zakup domu za taką sumę jest w regionie Zurych z dobrą lokalizacją niełatwym przedsięwzięciem.
W mieście Zurych średnia cena reklamowanych mieszkań wynosi 1,98 mln franków, a ceny domów jednorodzinnych osiągają nawet wysokość 2,6 mln franków. Nawet w takich miejscowościach jak Dübendorf, Urdorf i Opfikon, znanych z tanich mieszkań, ceny przekraczają milion franków. Możliwe do sfinansowania mieszkania własnościowe znajdujące się niedaleko od cywilizacji są niemalże niemożliwe do znalezienia. Czy marzenie o własnym domu jest utopijne?
Rodziny muszą rozejrzeć się poza granicami kantonu
NZZ wspólnie z przedsiębiorstwem doradczym ds. nieruchomości Wüest Partner (WP) spróbowała odpowiedzieć na to pytanie. Pod lupę wzięto domy jednorodzinne z pięcioma lub pięcioma i pół pokojami, mającymi powierzchnię 120 metrów kwadratowych, z których transportem publicznym można dotrzeć do dworca głównego w Zurychu w ciągu 45 minut.
W granicach kantonu Zurych jedynie w gminach Fischenthal, Flaach i Rheinau więcej niż połowa immobili kosztuje mniej niż milion franków, jednak wszystkie znajdują się na granicy kantonu, a podróż do dworca głównego w Zurychu trwa dłużej niż 45 minut. Zwolennicy dojazdów muszą zatem rozejrzeć się w kantonach Argowia (Aargau) i Solura (Solothurn). Tam bowiem znajdują się domy jednorodzinne spełniające wszystkie kryteria. Najtańsze domy jednorodzinne znajdują się w Koblenz, skąd na dworzec główny można dojechać w ciągu 27 minut.
Symbolem wzrastających w regionie Zurch cen nieruchomości jest Rupperswil w kantonie Argowia. Cztery lata temu średnie ceny za dom jednorodzinny wynosiły 671.000 franków, obecnie wzrosły o 64% na kwotę 1,1 mln franków.
Mieszkania również w granicy kantonu
Znacznie łatwiej jest znaleźć mieszkanie. 32 na 160 gmin w Zurychu mają średni poziom cenowy poniżej miliona franków i są dodatkowo dobrze połączone z dworcem głównym w Zurychu. Najtańsze są miejscowości leżące na zachód od Bülach, czyli Stadel koło Niederglatt i Bachs. Średnia cena za mieszkanie wynosi około 730.000 franków. Bachs jest jednak bardzo mały, przez co na rynku nieruchomości znajdziemy niewiele ofert. Taka sytuacja dotyczy wszystkich gmin, w których ceny za mieszkania są możliwe do sfinansowania.
Także w kwestii mieszkań obowiązuje zasada: Poza granicami kantonu Zurych oferta jest bardziej lukratywna. W Schaffhusen reklamowanych jest około 98 mieszkań a średnia cena to 758.000 franków. Także w Wohlen, Baden i Aarau co kwartał na rynek nieruchomości trafia około 60 mieszkań, których średnia cena leży poniżej miliona franków.
Źródło: 20 Minuten