Wielkie rozczarowanie wśród polskich migrantów
Jeszcze 30 lat temu każda wizyta w ojczyźnie była dla Polaków demonstracją sukcesu: niemiecki samochód przed domem rodzinnym, walizki przepełnione prezentami, opowieści o dobrze zorganizowanym życiu na Zachodzie. Dziś polscy migranci wracają do domu z innymi opowieściami: o zniszczonych liniach kolejowych, kulejącej cyfryzacji i polityce, która ginie w niekończących się dyskusjach – czytamy na łamach Berliner Zeitung. Artykuł na ten temat napisał Polak – Adam Walencik, który sam wyemigrował do RFN w 1984 roku.
„Moi krewni kiedyś mi zazdrościli”, mówi cytowany w artykule Marek, który mieszka w Kolonii od 30 lat. „Dziś pytają mnie, dlaczego nie wracam. W Gdańsku zarabia się prawie tyle samo, co tutaj, ale czynsze są niższe i wszystko po prostu działa lepiej”.
Niemiecki paradoks
Niemcy, niegdyś symbol wydajności i postępu, nagle wyglądają jak zmęczony gigant. Podczas gdy Polska w ostatnich latach budowała autostrady i rozwijała cyfryzację, Niemcy toną w biurokracji i problemach z infrastrukturą. Kolej się spóźnia, internet jest sparaliżowany, a transformacja energetyczna przechodzi od jednego kryzysu do drugiego, punktuje autor artykułu.
Jest to wręcz absurdalne dla polskich migrantów. Wciąż pamiętają oni czasy, kiedy „made in Germany” było dla nich synonimem jakości. Teraz wolą wysyłać swoim krewnym w Polsce elektronikę z Azji niż niemieckie produkty. Te są często droższe, ale nie lepsze.
Polacy widzą więcej szans w Polsce
Wzrost znaczenia Polski zmienia zdaniem Adama Walencika perspektywę Polaków mieszkających w Niemczech. Jego zdaniem w przeszłości ludzie byli wdzięczni za możliwość pracy w RFN. Dziś trudno o takie podejście. Co więcej, ludzie zadają sobie pytanie o sens emigracji. Dlaczego? Różnice w wynagrodzeniach między Polską a Niemcami maleją, a możliwości kariery stają się coraz bardziej atrakcyjne.
„Moja córka studiuje teraz w Warszawie”, mówi cytowana przez Berliner Zeitung Ewa, która mieszka w stolicy Niemiec od 30 lat. „Mówi, że nie chce przyjeżdżać do Niemiec. Dlaczego miałaby to robić? Polska ma teraz wszystko, czego potrzebuje – a nastrój jest po prostu bardziej optymistyczny”.
Nowe pokolenie ma zupełnie inne podejście
Niemcy pozostają drugim domem dla wielu polskich migrantów, ale szacunek do nich jako kraju z roku na rok słabnie. Dziś RFN jako kraj, który kiedyś był postrzegany jako nieosiągalny wzór do naśladowania, nagle wydaje się wrażliwy, powolny i przytłoczony – uważa autor.
Jednocześnie w Polsce dorasta nowe pokolenie, dla którego Niemcy nie są już wymarzonym miejscem, ale tylko jedną z wielu opcji.
Źródło: berliner-zeitung
Zdjęcie: pixabay