30 czerwca to ostatni dzień, w którym przedsiębiorcy mogą poprzez FinanzOnline zawnioskować o spłatę odroczonego podatku w ratach. Te mają bardzo niskie oprocentowanie o wysokości 0,5% lub 1%. Dzięki tej opcji władze kraju nie przewidują do końca września fali upadłości firm.
Co ciekawe, opłaty te mogą spaść na kierowników firm. Jeśli firmy staną się bowiem niewypłacalne, możliwe, iż zaległe podatki opłacić będą musieli kierownicy, którzy przy składaniu wniosku potwierdzili, że to działanie nie zagrozi ściągalności długów. By do tego nie doszło, kierownicy będą musieli przedłożyć odpowiednie dowody.
Eksperci zalecają więc konwersję długów i opłacanie rat w terminie.
Zasadniczo podatki odroczone były firmom, które rzeczywiście miały problemy z płynnością finansową. Wszystkie firmy, które zawnioskowały o odroczenie płatności, a później zauważyły, że ich sytuacja nie jest wcale taka zła, musiały już zapłacić zaległą kwotę.
Od lipca odsetki za odroczony podatek wyniosą 2% lub 1,38%. Nie jest więc już to tak opłacalne, jak dotychczas. Szczególnie że wiele banków od 1 sierpnia nałoży na firmy karne odsetki o wysokości 0,5%.
Pandemia najmocniej uderzyła w gastronomię oraz turystykę, jak i część branży handlowej. Podział odroczonego podatku na raty pozwoli więc wielu firmom w ciągu 3 lat wrócić na prostą. Jeśli jednak przedsiębiorstwo nie poradzi sobie w nowej rzeczywistości, może mieć problem ze spłaceniem kwoty.
Źródło: kurier