Obecnie każda osoba bez pracy otrzymuje 55% swojego poprzedniego wynagrodzenia netto. Kto np. z powodu pandemii po roku nadal nie znalazł zatrudnienia kwalifikuje się do zasiłku pomostowego (niem. Notstandshilfe) i otrzymuje od 92 do 95% zasiłku dla bezrobotnych (niem. Arbeitslosengeld). Teraz eksperci ostrzegają, że jeśli bezrobocie trwa jeszcze dłużej, wzrasta ryzyko życia poniżej granicy ubóstwa. W związku z tym Austriacka Izba Pracownicza (Arbeiterkammer), związki zawodowe oraz AMS domagają się podwyżek zasiłków o…70%. Minister pracy nie zgadza się na to, bowiem sądzi, iż przez to spada chęć znalezienia pracy. Rozważane jest nawet obniżenie zasiłku dla bezrobotnych.
Jednak z najnowszych danych instytutu SORA wynika, że 9 na 10 bezrobotnych żyje obecnie poniżej granicy ubóstwa, gdyż otrzymują mniej niż 1 200 euro miesięcznie. Obecna granica ubóstwa wynosi natomiast 1 328 euro. W związku z tym prezydent ÖGB Wolfgang Katzian domaga się natychmiastowego podniesienia zasiłku dla bezrobotnych. Jednak okazuje się, że wiele osób jeszcze przed zwolnieniem z pracy żyło w ciężkich warunkach. Natomiast nawet 63% pracowników zarabia mniej niż 1 400 euro netto. Dodatkowo w kwestii wynagrodzeń nadal widać różnice pomiędzy płciami. Nie mniej jednak, w niektórych branżach wynagrodzenia są tak niskie, że nawet w przypadku pracy w pełnym wymiarze godzin istnieje ryzyko ubóstwa. Problem dotyczy przede wszystkim sektora produkcji i usług.
Źródło: heute