Przegapiony termin czy niepodjęcie pracy – to wierzchołek góry powodów, z których urzędnicy skrzętnie korzystają obniżając wysokość świadczenia Hartz IV (zasiłek dla bezrobotnych). Na przestrzeni minionego roku, liczba nakładanych sankcji i kar osiągnęła, nowy rekordowy poziom. Miesięcznie placówki Jobcenter obniżały świadczenie średnio 134.390 osobom. Rok wcześniej ta liczba była jeszcze o 3.000 osób niższa – wynika z danych udostępnionych przez rząd RFN w odpowiedzi na zapytania partii Die Linke.
W większości przypadków za powód obniżenia wysokości świadczenia podawano niestawienie się na umówiony termin w Jobcenter lub nie przyjęcie oferty pracy bądź miejsca odbywania szkolenia (tzw. Ausbildung).
Co ciekawe, w wielu przypadkach kary (jak się później okazywało) zostały nałożone niesłusznie. Z ponad 50.000 wniesionych odwołań 18.607 zostało rozpatrzonych na korzyść lub częściowo na korzyść poszkodowanych. Podobnie było w przypadku 38% z w sumie 5.485 pozwów, w których sądy orzekały na korzyść lub częściowo na korzyść powodów.
Przypomnijmy, że Jobcenter obniża wysokość świadczenia dla bezrobotnych o 10% na czas trzech miesięcy w przypadku drobnych zaniedbań ze strony bezrobotnego. Jeśli dojdzie do poważniejszych zaniedbań typu niestawienie się lub niepodjęcie pracy, urzędnicy obniżają świadczenie o 30%. Gdy świadczeniobiorca notorycznie nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, musi liczyć się z tym, że zasiłek zostanie obniżony o nawet 60% lub w ogóle zostanie wstrzymane jego wypłacanie. W przypadku osób poniżej 25 roku życia, urzędnicy mogą być jeszcze bardziej radykalni i jeszcze szybciej wstrzymywać wypłaty zasiłków.
Źródła: Spiegel / Focus