Lindt & Sprüngli jest znany ze swoich pysznych czekolad. Jednak najnowszy produkt Excellence Cacao Pur nie może się tak nazywać. Jest bowiem tylko wyrobem kakaowym. Powód? Brak cukru. Aby dany produkt mógł nazywać się czekoladą, musi on zawierać obowiązkowo kakao i cukier. Ten przepis reguluje rozporządzenie federalnego departamentu spraw wewnętrznych odnoszące się do artykułów spożywczych pochodzenia roślinnego, grzybów i soli kuchennej. Obecnie jednak coraz więcej producentów rezygnuje z cukru w swoich produktach, gdyż popularność takich słodyczy stale rośnie. Aby ”czekolady” pomimo tego były słodkie używany jest miąższ owoców.
W podobnej sytuacji jak Lindt znajduje się Ritter Sport, gdyż ich najnowszy produkt «Cacao y Nada» również nie zawiera cukru i w związku z tym nie może nazywać się czekoladą. Koncern jest oburzony i chce, aby wspomniane rozporządzenie zostało zmienione. ”Jeśli kiełbasa może być z grochu, to czekolada też nie potrzebuje cukru” – narzeka szef koncernu Andreas Ronken.
Specjalne zezwolenie
Obecnie niektóre czekolady niemające cukru mogą jednak być nazywane czekoladą. W tym roku, na przykład, „Wholefruit Chocolate” firmy Barry Callebaut pojawi się na szwajcarskim rynku. Produkt nie zawiera cukru. Aby móc go jednak nazywać czekoladą, producent postarał się o specjalnie zezwolenie dla nowych artykułów spożywczych od władz UE i innych krajów. Procedura ta jest jednak czasochłonna.
Lindt o zezwolenie nie złożył jednak wniosku. Expert ds. brandingu Stefan Vogler podkreśla, że dla producenta zakaz nazywania nowego produktu widocznie nie jest problematyczny, gdyż każdy, kto kupuje produkty Lindt automatycznie myśli o czekoladzie. Produkt znajduje się również w typowym dla marki Lindt opakowaniu. Zatem większość konsumentów prawdopodobnie nawet nie zauważy, że ten nie jest oficjalnie nazywany czekoladą.
Źródło: 20min