Z danych UBS wynika, że pośród 25 europejskich metropolii trudno znaleźć miasta, w których ceny mieszkań są stosunkowo niskie. Nawet mimo globalnego kryzysu rynek nieruchomościowy ma się dobrze.
W Szwajcarii największy wzrost cen za nieruchomości zanotowano w Zurychu. Eksperci prognozują nawet, że ceny dalej będą rosły. A to może mieć nieprzyjemne konsekwencje. Bańka na rynku nieruchomości może bowiem w niedalekiej przyszłości pęknąć.
Na drugim miejscu znalazła się Genewa. Tutaj nie ma jednak ryzyka pęknięcia bańki nieruchomościowej. Mimo to ceny są ciągle zbyt wysokie.
Według badania zarówno Szwajcaria, jak i cały świat są zagrożone długotrwałymi negatywnymi skutkami pandemii. Jednym z nich mogą być coraz niższe czynsze, co oczywiście przez najemców zostanie przyjęte z uśmiechem na twarzy, lecz może martwić właścicieli mieszkań.
Źródło: blick.ch