Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft (FFG) skierowała list do niemieckich parlamentarzystów, ostrzegając przed monopolizacją zamówień obronnych przez koncern Rheinmetall.
Chodzi o przetargi na nowe wozy zabezpieczenia technicznego, które mają zastąpić przekazane Ukrainie pojazdy „BPz 3 Büffel”. FFG twierdzi, że jego model Wisent 2 jest tańszy i dostępny szybciej niż oferowany przez dominującego producenta.
Trwa walka o dostęp do rynku
Listy otwarte i krytyka procedur przetargowych nie są rzadkością. W zeszłym roku pracownicy Rolls-Royce Power Systems apelowali bezpośrednio do kanclerza Scholza, obawiając się pominięcia ich oferty dla transportera Fuchs. Zacięta rywalizacja toczy się również między koncernami KNDS i Rheinmetall, które jednocześnie współpracują w innych projektach. Start-upy także próbują przebić się na rynku obronnym.
Eksperci wyrażają jednak wątpliwości, czy rosnące wydatki – do 153 mld euro w 2029 roku – zwiększą konkurencję. Federalna Komisja Antymonopolowa oraz Monopolkommission i Federalny Trybunał Obrachunkowy ostrzegają przed marnotrawstwem i domagają się uproszczenia procedur. Zalecają też wspólne, europejskie rozwiązania, zamiast narodowych.
Biurokracja spowalnia procesy
Za zakupy Bundeswehry odpowiada BAAINBw w Koblencji, zatrudniające ok. 12 tys. osób. Mimo sukcesów związanych z zarządzaniem 100-miliardowym funduszem modernizacyjnym, urząd zmaga się z niedoborem kadr – 13% etatów pozostaje nieobsadzonych. Niemcy rozważają więc zlecanie zadań zewnętrznym firmom doradczym, co byłoby nowością w niemieckim systemie zamówień obronnych.
Urząd zmniejszył liczbę wewnętrznych procedur o połowę i deklaruje odejście od „złotych standardów” na rzecz dostępnych rozwiązań rynkowych. Nowe prawo z 2023 roku umożliwia szybkie przydzielanie kontraktów do 5000 euro, co obejmuje ok. 25% wszystkich umów.
Plan zakupowy wciąż w przygotowaniu
Choć zaplanowano zwiększenie wydatków obronnych, szczegółowy plan zakupów nadal nie powstał. Wiadomo jedynie, że modernizacja Bundeswehry ma objąć m.in. systemy obrony powietrznej, drony, sztuczną inteligencję i amunicję dalekiego zasięgu. Minister Boris Pistorius zapowiedział rozmowy z przemysłem o szybkiej rozbudowie mocy produkcyjnych.
Dla inwestycji powyżej 25 mln euro wymagana jest zgoda komisji budżetowej Bundestagu. Ostatnio zatwierdzono m.in. zakup pocisków manewrujących do F-35 i systemów samoobrony dla floty A400M.
Zmiany w prawie przetargowym zamówień obronnych
Nowe przepisy przewidują, że pilne zamówienia obronne będzie można realizować bez procedury unijnej. Ograniczone mają zostać możliwości składania skarg przez przegranych oferentów. Ma to przyspieszyć procesy i zmniejszyć biurokrację.
Komisja Antymonopolowa przypomina jednak o konieczności zachowania nadzoru nad uczciwością przetargów, także przy przyspieszonych procedurach. Naukowcy z Uniwersytetu w Mannheim twierdzą, że dodatkowe wydatki przyniosą ograniczone korzyści gospodarcze – każdy dodatkowy euro może generować jedynie 50 centów wartości dodanej. Ich zdaniem obecny system przetargów jest nieprzejrzysty i napędza jedynie wzrost cen.
Przemysł obronny w ofensywie
Rheinmetall odpiera zarzuty. Prezes Armin Papperger zapewnia, że dzięki rosnącemu popytowi i lepszej wydajności produkcja jest stabilna cenowo. Koncern planuje budowę dziesięciu nowych fabryk – nie tylko w Niemczech, ale także w krajach bałtyckich. Rozważa się rozbudowę do piętnastu zakładów. Wzrost oparty jest na wykorzystaniu obecnych mocy, adaptacji zakładów cywilnych oraz partnerstwach – m.in. z firmą ICYEY przy budowie satelitów.
Strategia dotyczy całej branży obronnej: Hensoldt planuje podwojenie przychodów do 2030 roku, a Diehl zwiększył zatrudnienie w sektorze obronnym o ponad 60%. Renk z Augsburga zamierza przeznaczyć pół miliarda euro na rozwój, zwiększając moce produkcyjne o 50%.
Źródło: msn
Foto: freepik