Z badania Stiftung Warentest wynika, że dla osób ze słabszą wiarygodnością kredytową konto w banku jest szczególnie kosztowne. Osoby biedne, bez regularnych dochodów, płacą za rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy często o wiele więcej niż osoby pobierające wynagrodzenie lub emeryturę. Po analizie 124 banków i 185 modeli kont okazało się, że prowadzenie konta kosztuje w najdroższych placówkach nawet ponad 200 euro rocznie.
Od 2016 roku niemieckie banki są prawnie zobowiązane do oferowania zwykłych rachunków płatniczych w formie bankowego rachunku żyrowego bez możliwości debetu (Guthabenkonto). Są one dedykowane osobom z rzekomo złą zdolnością kredytową, przykładowo dla bezdomnych i uchodźców. Konta mają im umożliwić dostęp do bezgotówkowego obrotu pieniężnego. Właściciele kont otrzymują kartę bankową i mogą przelewać pieniądze. W takim modelu konta nie ma możliwości debetu. Opłaty powinny być jednak odpowiednio proporcjonalne, ale równocześnie mogą generować zysk dla danej instytucji finansowej. Obrońcy praw konsumentów złożyli już pozew ze względu na zbyt opłaty za zwykłe rachunki płatnicze a wymiar sprawiedliwości przyznał im rację. Okazuje się jednak, że ze względu na wyższe ceny podstawowe i opłaty za przelewy w papierowej formie, w ciągu ostatnich dwóch lat koszty ponownie wzrosły.
Jedynie w dwóch bankach w dniu przeprowadzania badania (1 października) oferowano zwykły rachunek płatniczy bezpłatnie. PSD Karlsruhe – Neustadt oraz Sparda Baden – Würtenberg oferują swoim klientom Basiskonta darmowo. Stosunkowo tanie zwykłe rachunki płatnicze oferują także Sparda München (5 euro rocznie) oraz Sparda Südwest (12 euro rocznie). Często banki tłumaczą się, że zwiększają koszty ze względu na zwiększone nakłady na doradztwo oraz otwieranie Basiskonta. Najdroższe konto oferowała Salzlandsparkasse (około 250 euro) oraz Targobank (około 250 euro).
Źródło: spiegel