Niezadowolenie klientów szwajcarskich banków jest coraz wyższe. Gazeta NZZ am Sonntag informuje, że opłaty rosną coraz szybciej, a dokładnie o całe 80% od 2000 roku. Oszczędzanie, zamiast przynosić profit, zaczyna przynosić straty. Powodem jest kolejna podwyżka opłat. Realne odsetki od oszczędności z powodu brakujących procentów na rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych leżą ewidentnie poniżej zera. W ciągu roku mieszkańcy Szwajcarii stracili z tego powodu ponad trzy miliardy franków.
Co zrobić w takiej sytuacji? Dobrze się poinformować i wybrać bank z najniższymi opłatami za prowadzenie konta. W zestawieniu przygotowanym przez platformę Moneyland.ch można zauważyć pokaźne różnice. Tak, po potrąceniu dochodu z odsetek, za konto bankowe z kartą kredytową i debetową zapłacimy 53,45 franków w PostFinance, podczas gdy Schaffhauser KB cena za podobny pakiet sięga 210,05 franków rocznie. Pomiędzy nimi uplasowali się między innymi Neue Aargauer Bank (76,95 franków), Raiffeisen (78,75 franków), Thurgauer Kantonalbank (173,75 franków) czy Berner Kantonalbank (201,80 franków).
Rosnące koszty zwróciły uwagę także Szwajcarskiej Kontroli Cen. Okazuje się, że proceder jest wspierany przez nikłą konkurencję pośród banków, która jest częściowo ograniczona, ponieważ żądają one dodatkowych opłat w momencie rozwiązania umowy. To przeszkadza klientom w swobodnym wyborze banku, twierdzą eksperci. Banki tłumaczą wzrost opłat administracyjnymi kosztami. Jednak to może się już niedługo zmienić, ponieważ rząd już sprawdza legalną podstawę tych opłat. Klienci mogą mieć więc nadzieję, że już niedługo zaoszczędzą trochę więcej.
Źródło: 20min.ch
Foto: Sandstein (Own work) [CC BY-SA 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], via Wikimedia Commons