Według „Sonntagszeitung“ zakończone negocjacje dotyczące zarobków 750 000 zatrudnionych przyniosą podwyżki pensji rzędu 0,6 procent. Nie znamy jeszcze wyników rozmów w branży budowlanej i przemysłowej, ponieważ są jeszcze one w toku.
Najlepsze wieści czekają pracowników siostrzanej firmy amerykańskiego koncernu Johnson & Johnson – Cilag. Tam płace wzrosną o odczuwalne 1,7 procent. Wśród „grona szczęśliwców” znajduje się również personel sieci supermarketów Coop (+ 0,5 procent) oraz pracownicy firm Chocolat Camille Bloch (+ 0,5 procent), Novartis (+ 0,9 procent), UBS (+ 0,8 procent), Fenaco (+ 0,7 procent) oraz browaru Feldschlössen (+ 1,0 porcent).
W wielu innych branżach zatrudnieni mogą jedynie pomarzyć o wyższej pensji. Ani centyma więcej nie otrzymają osoby pracujące przy produkcji mebli (głównie w Lucernie) i samochodów (koncern Valora). Podobna prognoza dotyczy zegarmistrzów, hotelarzy, ochroniarzy, służby sprzątające oraz pracowników branży elektronicznej i telekomunikacyjnej.
Przewodnicząca związku zawodowego Unia, Vania Alleva, domaga się podwyżek dla pracowników z uwagi na drożejące składki ubezpieczeń zdrowotnych oraz ogólnego wzrostu cen produktów. Jej zdaniem są one jak najbardziej wykonalne, ponieważ wzrosła produktywność wielu firm.
Źródło: 20min