Branża usług porządkowych kwitnie. Według sondażu przeprowadzonego w 2019 roku przez Homegate, co ósme gospodarstwo domowe w Szwajcarii korzysta z pomocy sprzątaczki. A chętnych na zatrudnienie pomocy domowej jest coraz więcej. “Zapotrzebowanie na tego typu usługi jest aktualnie o 10 do 15% większe, niż przed pandemią” – wylicza Andreas Schollin-Borg, CEO w Batmaid – wiodącym na rynku przedsiębiorstwie pośredniczącym w wynajmowaniu pomocy sprzątających.
Batmaid zatrudnia aktualnie 4000 osób. Miesięcznie przybywa 100 nowych. „Liczymy, że w kolejnych dziesięciu latach będziemy mogli liczyć się z dalszym wzrostem, nawet o 5 do 10%” – twierdzi Scholling-Borg.
Wzrost tłumaczy tym, że ludzie zwracają coraz większą uwagę na czystość i higienę – jednak niekoniecznie chcą się osobiście tym zajmować. „Kiedyś sprzątanie własnego pokoju jako dziecko było oczywiste, tak zostałem wychowany” – przypomina sobie Scholling-Borg. „Dzisiaj czas jest ,produktem luksusowym’, dlatego – w miarę możliwości – chcemy się uwolnić od prac domowych” – twierdzi.
W każdym wieku
Z sondażu Homegate wynika, że zatrudnianie pomocy sprzątającej jest szczególnie popularne wśród młodych osób, które żyją w wieloosobowych, bezdzietnych gospodarstwach domowych, czyli klasycznych wspólnotach mieszkaniowych (WG).
Scholling-Borg zauważa natomiast wyraźne tendencje również wśród starszych osób: „Seniorzy coraz dłużej pozostają we własnych mieszkaniach, zamiast korzystać z możliwości pobytu w domach spokojnej starości. Dlatego też częściej potrzebują usług pomocy domowej”.
Brakuje „narybku”
„Nie tylko prywatne gospodarstwa domowe, ale także przedsiębiorstwa potrzebują usług sprzątających” – twierdzi Karin Funk, zarządzająca związkiem Allpura, jednoczącym szwajcarskie przedsiębiorstwa świadczące usługi sprzątające. „Członkowie naszego związku mają ręce pełne roboty. Niektórzy nie przyjmują nawet wszystkich zleceń, ponieważ nie mają wystarczająco dużo personelu”. Według Funk, wbrew obowiązującej opinii, nie każdy potrafi sprzątać. Branża ta również wymaga więc wykwalifikowanych osób.
Braki personalne w branży sprzątającej można tylko częściowo wytłumaczyć jej niezbyt dobrą renomą. Osoby sprzątające w prywatnych domach robią to często „na czarno”, nielegalnie. Według danych zebranych przez Comparis, w 2018 roku 1 osoba na 4 pośród pomocy domowych nie była objęta ani ubezpieczeniem zdrowotnym, ani ubezpieczeniem od wypadków.
Udział w tym stanie rzeczy mają również platformy pośredniczące w zatrudnieniu, gdzie np. na Homeservice24.ch zarejestrowanych jest blisko 83 000 osób chętnych do podjęcia pracy na zasadzie samozatrudnienia.
Niewidoczna pomoc sprzątająca
Warunki pracy w profesjonalnych firmach sprzątających reguluje ogólnie obowiązująca umowa taryfowa (GAV – Gesamtarbeitsvertrag). „W porównaniu z innymi branżami nie musimy się ukrywać” – podkreśla Funk ze związku branżowego. Po odbyciu stażu jako sprzątacz budynków, pracownik otrzymuje co najmniej 4500 franków miesięcznie.
Problemem jest niewielkie dzienne pensum oraz nieatrakcyjne godziny pracy. Większość firm wpuszcza ekipę sprzątającą do biura tylko poza własnymi godzinami pracy. Zanim pracownicy biura zajmą swoje stanowiska o godzinie 8:00 rano, należy przetrzeć biurka, odkurzyć dywany i wyszorować toalety. Funk domaga się, aby sprzątanie w ciągu dnia stało się standardem również w Szwajcarii, tak jak ma to już miejsce w wielu krajach nordyckich. Wtedy firmy mogłyby oferować swoim pracownikom więcej etatów i atrakcyjniejsze godziny pracy.
Jednak dopóki w Szwajcarii usługi sprzątania nie będą dowartościowywane, żądanie to prawdopodobnie pozostanie marzeniem.
Źródło: Blick