Na święta Wielkanocne turyści zawsze szturmowali Ticino. Nie inaczej będzie w tym roku. Pomimo że pandemia ciągle trwa, to od trzech tygodni już wiadomo, że wielu nic sobie z tego nie robi i zamierza przyjechać. Co więcej, hotele, domki letniskowe i miejsca kempingowe są prawie w pełni obłożone na święta. Gości nie odstrasza również fakt odpoczywania w maseczce. O jej zakładanie proszą bowiem władze kantonu. Hotelarze i restauratorzy już nie mogą się doczekać. Dla wirusologów jednak jest to koszmar, bowiem prawdopodobnie wzrośnie nie tylko liczba gości, ale przede wszystkim ilość nowych infekcji.
Z racji, że droga do Włoch jest zablokowana, wiele osób postanawia udać się do Ticino. Już teraz widać, że natężenie ruchu na drogah znacząco wzrosło. Jednak o maskach niewielu panięta. Z tego powodu rozważana jest decyzja o wprowadzeniu obowiązku noszenia maseczki na świeżym powietrzu. Ascona jest pierwszą gminą w Ticino, która już podjęła takie działanie i wprowadziła ten nakaz w życie. Obowiązuje on od połowy przyszłego tygodnia w centrum miasta i na placu nad jeziorem.
Luzować czy zaostrzyć?
Rząd kantonu sceptycznie podchodzi do niektórych poluzowań zapowiedzianych przez władze Szwajcarii. Od tygodni liczba zakażeń w Ticino stale rośnie. Dlatego należy być ostrożnym. Na imprezy z udziałem do 150 osób na świeżym powietrzu, to według władz kantonu stanowczo za wcześnie. Ponadto władze żądają od Bundesratu więcej kontroli na włoskich granicach.
Źródło: blick