Braki w branży technologii informacyjnej i komunikacyjnej, w skrócie ICT, dają się coraz bardziej we znaki. Szacuje się, że do roku 2024 brakować będzie 25 000 fachowców. To złe wieści nie tylko dla firm stricte informatycznych, ale dla całej szwajcarskiej gospodarki.
Ze względu na postępującą digitalizację wszystkich gałęzi gospodarki, brak wykształconych informatyków odczuje każde przedsiębiorstwo, które musi korzystać z ich pomocy. Wliczają się w nie także szpitale, firmy telekomunikacyjne, banki oraz ubezpieczalnie.
Obecnie dwie trzecie wszystkich informatyków pracuje poza branżą ICT. Pozostali znajdują pracę w UBS (2 800 etatów), SBB (1 100) czy Novartis (690). W sumie liczba zatrudnionych sięga 210 800 osób.
Rozwiązań problemu należy szukać w ulepszeniu systemu wykształcenia zawodowego – tylko w ten sposób będzie możliwe wykształcenie tysięcy niezbędnych pracowników. Młodzi ludzie są zainteresowani taką ścieżką kariery, jednak brak wystarczającej ilości miejsc praktyk sprawia, że niejeden z nich zmienia swoje plany zawodowe. Rozlegają się już głosy postulujące o 5 uczniach na każde 100 zatrudnionych w danym przedsiębiorstwie informatyków.
Takiego warunku już teraz nie spełniają na przykład banki czy ubezpieczalnie, które choć chętnie zatrudniają fachowców, nie chcą martwić się ich kształceniem. Poza branżą ICT istnieje średnio 3,6 miejsc praktyk na 100 zatrudnionych. W Novartis i SBB nie ma miejsca nawet dla trojga praktykantów. SBB wydaje się jednak rozumieć problem – w 2017 w przedsiębiorstwie będzie mogło uczyć się trzy razy tyle młodych informatyków niż dotychczas.
Kształcenie młodych jest niezbędne – w innym wypadku rynek pracy będzie zdany na zagranicznych pracowników, co wiąże się z przenoszeniem filii do obcych państw.
Źródło: srf.ch