Podczas pierwszej ogólnokrajowej kontroli dotyczącej płacy minimalnej w Niemczech, urząd celny dopatrzył się nieprawidłowości w co dziesiątym przedsiębiorstwie. 6 tys. urzędników spytało około 32 tys. osób pracujących w Niemczech o warunki ich pracy. W 3.291 przypadkach kontrolerzy stwierdzili, że należy przeprowadzić dodatkowe kontrole.
Prawnie ustalona stawka godzinowa obowiązuje w RFN od 2015 roku i wynosi aktualnie 8,84 euro na godzinę. Jednak coraz częściej podejrzewa się właścicieli firmy z branż budowlanych, mięsnych, usług sprzątania i hotelarskich o płacenie pracownikom mniejszych stawek. Niemiecki Zoll pod lupę wziął w szczególności zatrudnionych w sektorze handlu detalicznego, lokalach gastronomicznych, hotelach, u fryzjerów, kierowców w firmach transportowych i spedycyjnych, jak i w firmach dostawczych i taksówkarskich.
Wskutek kontroli wszczęto 351 postępowań, z czego 172 dotyczą naruszenia przepisów o wynagrodzeniu minimalnym. Właściciele tych przedsiębiorstw muszą liczyć się z wysokimi karami finansowymi. Reszta postępowań dotyczy między innymi nadużyć świadczeń socjalnych lub niepłacenia składek na ubezpieczenie społeczne pracowników.
W ramach kontroli przyjrzano się także „pracy na czarno”. Szkody finansowe z tego tytułu w samym 2017 roku wyniosły prawie miliard euro. Niestety z powodu zbyt małej liczby urzędników sprawdzono jedynie 2,4% przedsiębiorstw. Ich liczba ma zwiększyć się jednak do 2021 roku do 8,5 tys. Do tego ma zwiększyć się także zakres kompetencji kontrolerów, którzy będą ścigać także oszustów wyłudzających Kindergeld lub inne świadczenia socjalne. Przemysłowy Związek Zawodowy Budownictwo-Rolnictwo-Środowisko (IG BAU) chce by w Niemczech powstał rejestr firm, które nie płacą minimalnego wynagrodzenia.
Źródło: spiegel.de