Nastoletni szeryf patroluje ulice
18-latek z Gräfenhainichen w Saksonii-Anhalt nazywa siebie „głównym oficerem zgłoszeniowym” (niem. Anzeigenhauptmeister). Jako nieformalny pracownik Urzędu Porządku Publicznego (niem. Ordnungsamt) jeździ po ulicach w stroju w kolorze ostrzegawczym, czujnie wypatrując kierowców łamiących przepisy.
Gdy tylko takiego znajdzie, wykroczenie jest bezlitośnie dokumentowane i oczywiście zgłaszane na policję. Za pomocą swojej „broni służbowej” (telefonu komórkowego) robi zdjęcie jako dowód i wysyła je bezpośrednio do biura porządku publicznego za pośrednictwem aplikacji.
Nigdy nie przymyka oczu: „Społeczeństwo nie działa bez prawa, wróciliśmy do epoki kamienia łupanego. A inni są narażeni na ryzyko. Zaczyna się od małych rzeczy”, wyjaśnia Niclas.
Niclas pozostaje nieugięty pomimo wrogości
Tylko w zeszłym roku Niclas Matthei dokonał 4.227 zgłoszeń, które zasiliły budżet państwa ponad 140.000 euro. Jego misja: chce zgłosić co najmniej jedno wykroczenie parkingowe w każdym niemieckim mieście i gminie.
Pomimo wrogości i obelg pozostaje nieugięty: „Strach to dla mnie obce słowo” – zapewnia. Zdarzyło mu się już pouczać policjantów, ponieważ tablica rejestracyjna samochodu patrolowego była brudna. „Inni by się na to nie zdobyli”.
W domu w Gräfenhainichen „mistrz donosów” cieszy się złą sławą. Zgłosił do Ordnungsamtu już 8% mieszkańców miasta. W tym roku burmistrz poświęcił mu nawet specjalny pojazd na paradzie karnawałowej.
Niclas, który szkoli się również w dziedzinie medycyny, przewiduje: „Z moimi osiągnięciami będę tak sławny jak kanclerz Niemiec”.
Nawiasem mówiąc, nie obchodzi go, w jaki sposób władze miasta wykorzystają zarobione przez niego pieniądze: „Nowe żarówki, nowy stadion piłkarski… miasto powinno przeznaczyć je na cokolwiek, co uszczęśliwi mieszkańców”.
Źródło: bild
Foto: Facebook/@Anzeigenhauptmeister
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=245073978672808&set=pb.100095106218276.-2207520000&type=3