Na różnych przystankach linii tramwajowych w Zurychu pojawiły się napisy na kartonowych szyldach w stylu “Proszę zostawić to miejsce wolne po 23.00. Śpię tutaj. Yves, bezdomny”. Napisy wzbudziły zaciekawienie i zdziwienie miejscowych mieszkańców.
Początkowo było to dla mnie dziwne, ale gdy zobaczyłam podobne napisy na innych stacjach, to doszłam do wniosku, że nie mogą to być napisy pozostawione przez bezdomnych. To byłby czysty przypadek. Poza tym istnieją wygodniejsze miejsca, niż te ławki w te zimne noce — komentuje jedna z mieszkanek Zurycha, która miała styczność z kartonowymi prośbami.
Verkehrsbetrieben Zürich (VBZ), czyli jednostka odpowiedzialna za tramwaje w Zurychu nic nie wiedziała o napisach. Jednak jej zdaniem, ławki na przystankach nie są przeznaczone dla bezdomnych. W mieście Zurych jest wystarczająco dużo ośrodków oferujący pomoc dla potrzebujących, ale jeśli się już zdarzy, że bezdomni nocują na przystankach, VBZ stara się okazywać wyrozumiałość.
Co ciekawe, prośby na kartonach okazały się zorganizowaną akcją, za którą stoją Sozialwerke Pfarrer Sieber. Organizacja chciała tą akcją zwrócić uwagę na problem bezdomnych w mieście. Zdaniem jej rzecznika Waltera von Arburg w Zurychu bezdomni nie rzucają się tak w oczy, jak w innych miastach, ale to nie znaczy, że ich nie ma. Dzięki kartonom chciano nie tylko zwrócić uwagę na problem bezdomności, lecz też uwrażliwić mieszkańców. To, że bezdomnych w mieście nie widać, jest też w dużej mierze zasługą różnych organizacji pomagającym bezdomnym takich jak Sozialwerke Sieber.