W poniedziałek zgodnie z rządowym planem poluzowano pierwsze restrykcje po tzw. totalnym lockdownie. Jednak życie pokazało, że po lockdownie to właściwie przed kolejnym. Nie sposób przerwać to błędne koło. Jednak austriacki rząd ma plan. Zgodnie z informacjami gazety Kronen Zeitung, koalicja dyskutuje nad gratyfikacjami finansowymi, dla osób, które poddadzą się testom.
Dyskusje na temat premii rozgorzały po tym, jak Austria rozpoczęła masowe testy na koronawirusa, które trwają w całym kraju. Na ten moment, odsetek pozytywnych wyników jest stosunkowo niski i sięga mniej więcej 0,4%, o czym informuje Kronen Zeitung. Rząd ma nadzieję, że testom podda się dobrowolnie setki tysięcy obywateli. Jak jednak będzie? Nie wiadomo. Przed kilkoma dniami prasa informowała, że zainteresowanie w niektórych landach jest stosunkowo małe.
Być może stąd wziął się pomysł nagradzania tych, którzy na badanie się zdecydują. Premia miałaby wynosić 50 euro, dla każdego, kto sprawdzi, czy choruje lub chorował na koronawirusa. Czy to się opłaca? Oczywiście! Premia uszczupliłaby budżet państwa między 200, a 400 mln euro za każdą serię masowych testów. Kolejny lockdown to aż 5 miliardów euro.