W Polsce rozpoczęły się tymczasowe kontrole na wspólnej granicy z Niemcami. Zgodnie z informacjami Straży Granicznej, kontrole są prowadzone na 52 przejściach granicznych, a funkcjonariusze sprawdzają pojazdy losowo. Szczególną uwagę pogranicznicy zwracają na autobusy, minibusy, samochody osobowe z większą liczbą pasażerów oraz pojazdy z przyciemnionymi szybami.
Kontrole zaczęły się o północy 7 lipca i (na ten moment) będą trwać do 5 sierpnia. Osoby przekraczające granicę muszą posiadać przy sobie ważny dowód osobisty lub paszport. Polska przeprowadza również kontrole na granicy z Litwą.
Polacy i Niemcy kontrolują na granicach
Decyzję o wprowadzeniu kontroli podjął polski rząd, co było bezpośrednią odpowiedzią na niemieckie kontrole graniczne. Niemcy prowadzą kontrole na granicy z Polską od października 2023 roku. Celem jest powstrzymanie nielegalnej migracji. Premier Donald Tusk wielokrotnie zaznaczał, że jego kraj wolałby nie prowadzić kontroli na własnych granicach. Jednak postanowił zareagować na jednostronne działania Niemiec.
Minister spraw wewnętrznych Niemiec, Alexander Dobrindt, na początku maja nakazał zaostrzenie kontroli granicznych. Ponadto, odrzucił wnioski azylowe osób przybywających na granicę polską. Jego poprzedniczka, Nancy Faeser, już w październiku 2023 roku wprowadziła stacjonarne kontrole na granicy z Polską.
Niemieckie kontrole graniczne wielokrotnie powodowały zakłócenia i opóźnienia w ruchu transgranicznym. Obawy związane z polskimi kontrolami tylko zwiększają ryzyko pogłębienia tych problemów.
Niepokojące informacje – Niemiecki biznes grzmi
Przedstawiciele niemieckich organizacji gospodarczych wyrazili swoje zaniepokojenie negatywnymi skutkami wprowadzenia polskich kontroli granicznych. „Z gospodarki i szczególnie od lokalnych izb przemysłowo-handlowych otrzymujemy niepokojące sygnały”, powiedziała główna dyrektor Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (DIHK), Helena Melnikov, w rozmowie z gazetą „Handelsblatt”. „Jeśli osoby dojeżdżające do pracy na granicy niemiecko-polskiej nie będą mogły na czas dotrzeć do pracy, zwiększa się ryzyko zmiany miejsca pracy. To zaś będzie miało wpływ na niedobór wykwalifikowanych pracowników w takich regionach jak Brandenburgia”, dodała.
Melnikov zaproponowała rozwiązanie w postaci „praktycznych ustaleń między państwami sąsiedzkimi”. Na przykład wprowadzenie specjalnych przepustek dla osób dojeżdżających do pracy lub wydzielonych pasów drogowych dla transportu towarowego. „W ten sposób można połączyć bezpieczeństwo z rozsądkiem ekonomicznym”, powiedziała dyrektor DIHK.
Prezes Związku Handlu Wielkopowierzchniowego i Zewnętrznego (BGA), Dirk Jandura, również wyraził swoje zaniepokojenie na łamach „Handelsblatt”. „Izolacja nie rozwiązuje problemów, lecz stwarza nowe, w szczególności dla łańcuchów dostaw, pracowników i integralności gospodarczej w Europie”, powiedział.
„Europa nie może znów stać się mozaiką zamkniętych granic. Jeżeli zaostrzenie kontroli granicznych jest niezbędne, by uniknąć zagrożeń, powinno to być zawsze priorytetem”, czytamy dalej. Jandura dodał, że obecna sytuacja to powrót do Europy, o której wielu z nas dawno zapomniało. „Kontrole graniczne nie powinny być wykorzystywane jako narzędzie nacisku politycznego”, dodał ekspert.
Źródło: Welt
Foto: Pixabay