Nowa koalicja rządząca ogłosiła tuż po przejęciu władzy natychmiastowe zaprzestanie migracji w celu łączenia rodzin. Na razie tylko tymczasowo.
Zdaniem rządzących imigranci migrujący do Austrii w ramach tzw. łączenia rodzin powodują przeciążenie austriackiej administracji. Najbardziej odbija się to na edukacji, służbie zdrowia i opiece społecznej.
Migracja obciąża kraj – ponad połowa migrantów nie podejmuje pracy
„Migracja w ramach łączenia rodzin osiągnęła wymiar, który obciąża nasz kraj”, powiedział nowy kanclerz Austrii – Christian Stocker. Osoby przybywające do Austrii do swoich rodzin znacznie gorzej integrują się zarówno pod względem społecznym, jak i na rynku pracy. Szczególnie dotyczy to kobiet.
Te wypowiedzi zostały poparte nowym badaniem sfinansowanym przez ÖIF (Österreichischer Integrationsfonds). Z podsumowanie wynika, że:
- tylko 4 na 10 młodych mężczyzn (migrantów przybyłych do Austrii w ramach łączenia rodzin – przyp.red.) jest czynnych zawodowo,
- 9 na 10 migrujących w celu łączenia rodzin kobiet nie pracuje w ciągu pierwszych trzech lat od przybycia do kraju,
- tylko co piąta kobieta jest w ogóle aktywna zawodowo,
- tylko jedna trzecia kobiet po trzech latach zna dobrze język niemiecki,
- co piąta kobieta nie ukończyła żadnego kursu języka niemieckiego.
Konieczna jest integracja
„Badanie dowodzi, że sytuacja się nie poprawia. Po pierwsze osiągnęliśmy granice wydolności systemowej, a po drugie szanse na integrację znacznie maleją z każdym kolejnym łączeniem rodzin. Musimy zadbać o to, aby ludzie, którzy już przebywają w Austrii, byli bardziej zaangażowani w integrację”, wyjaśnia minister ds. integracji Claudia Plakolm.
„Widzimy, że dotychczasowa migracja w celu łączenia rodzin wiąże się z dużymi wyzwaniami społecznymi. Zatrzymując taką migrację, chronimy naszą administrację przed dalszym przeciążeniem”, dodaje Christian Stocker.
Źródło: krone
Zdjęcie: freepik