Mandaty za parkowanie w drugim rzędzie, na chodnikach i ścieżkach rowerowych, jak i zatrzymywanie się na ścieżce rowerowej będą kosztowały kierowców nawet do 100 euro. Dotychczas mandat miał maksymalną wysokość 30 euro, jednak jeszcze w bieżącym roku ma dojść do znaczących zmian w tym zakresie. Kto w przyszłości nie stworzy korytarza życia lub będzie się po nim poruszał, zapłaci do 320 euro kary. Dodatkowo musi liczyć się jeszcze z miesięcznym zakazem jazdy i 2 punktami karnymi.
Ciężarówki od 3,5 tony przy skręcaniu w prawo będą mogły poruszać się jedynie w bardzo wolnym tempie. Kto pojedzie szybciej, zapłaci 70 euro kary i otrzyma dodatkowo 1 punkt karny. Jeśli kierowcy wyłączą przy prędkości wyższej niż 30 km/h asystenta hamowania awaryjnego, muszą liczyć się z mandatem o wysokości 100 euro i dodatkowo 1 punktem karnym.
Zmiany w kodeksie drogowym mają dotyczyć także rowerzystów. Zielona strzałka na skrzyżowaniu będzie obowiązywała także osoby poruszające się rowerem. Pojawi się także nowy znak drogowy – zielona strzałka w prawo dla rowerzystów. Samochody będą mogły wyprzedzać pieszych, rowerzystów i osoby poruszające się e-hulajnogą jedynie przy zachowaniu 1,5-metrowego odstępu na terenie zabudowanym i 2-metrowego odstępu poza terenem zabudowanym. Ma powstać także nowy znak drogowy, który zabroni kierowcom samochodów wyprzedzanie rowerzystów. Gminy będą miały także możliwość wyznaczenia stref rowerowych. Poza tym rowerzyści będą mogli jechać obok siebie, jeśli nie utrudni to ruchu na drodze.
Samochody, w których podróżuje przynajmniej 3 pasażerów i elektryczne pojazdy małogabarytowe (przykładowo 3-hulajnogi) będą mogły w przyszłości poruszać się po pasie dla autobusów. Wiele osób nie jest jednak z tej zmiany zadowolonych. W ten sposób wzrośnie nie tylko niebezpieczeństwo wypadku rowerzystów i osób jeżdżących e-hulajnogami, lecz także doprowadzi to do większego ruchu na pasie dla autobusów. Gdy kierowcy będą widzieli bowiem, że ktoś porusza się buspasem, sami zdecydują się na jazdę na nim.
Kodeks drogowy jest rozporządzeniem z mocą ustawy, może być więc wydany przez ministerstwo transportu bez głosowania czy debaty w Bundestagu. Procedowanie zmian wymaga jedynie zgody Bundesratu, który może też zaproponować zmiany, a te muszą zostać uwzględnione. Na ten moment nie wiadomo kiedy dojdzie do zmiany w kodeksie drogowym. Ministerstwo transportu nie przedstawiło bowiem pomysłu jeszcze w Bundesracie.
Należy jednak pamiętać, że zmiany w taryfikatorze mandatów obowiązują wszystkich kierowców. W przypadku ustawienia nowych znaków, to wydziały komunikacji gmin decydują, czy i gdzie te się pojawią.
Źródło: bild.de