W przyszłym roku Familienkasse czyli Kasy Rodzinne rozpoczną we wszystkich niemieckich metropoliach masowe kontrole mające na celu znalezienie oszustów, wyłudzających zasiłek Kindergeld. Z pomocą specjalnych programów komputerowych oraz dzięki szeroko zakrojonej współpracy z urzędem celnym, urzędem szkolnym oraz podatkowym, jaki i z zagranicznymi placówkami opieki społecznej, Kasy Rodzinne mają dotrzeć do rodzin, które pobierają świadczenia na nieistniejące dzieci na podstawie sfałszowanych, zagranicznych aktów urodzenia czy paszportów.
Karsten Bunk, kierownik Kasy Rodzinnej w Federalnym Urzędzie Pracy poinformował, że w Wuppertalu oraz Düsseldorfie przy ostatniej kontroli 100 podejrzanych przypadków okazało się, że aż 40 wniosków było niezasadnych. Straty z tytułu wypłacania świadczeń wyniosły aż 400 tys. euro. Z tego powodu zdecydowano się na kontrole w całym kraju. Pierwsze zostaną przeprowadzone pośród świadczeniobiorców w Hamburgu i Bremie. Począwszy od 2019 roku we wszystkich 14 regionalnych Kasach Rodzinnych dwóch pracowników będzie odpowiedzialnych za walkę z oszustami. W tym celu Bunk chce, by regulacje prawne dotyczące ochrony danych osobowych w przypadku wymiany danych między urzędami zostały odpowiednio dopasowane.
Temat zasiłku rodzinnego Kindergeld w ostatnim czasie nie schodzi z czołówek gazet i salonów politycznych. Nadburmistrz Duisburga, Sören Link skarży się na przemytników, którzy sprowadzają do miasta Romów i zapewniają im walące się mieszkania, by ci mogli pobierać zasiłek rodzinny. Aktualnie w Duisburgu mieszka 19 tys. Rumunów i Bułgarów, podczas gdy w 2012 roku było ich jeszcze 6 tys.
Liczba świadczeniobiorców nie będących Niemcami wzrosła w całym kraju. W czerwcu zasiłki otrzymali rodzice 268.336 dzieci, mieszkających poza granicami Niemiec. Od końca 2017 roku to wzrost aż o 10,4%. W samych Niemczech aż 2,7 mln dzieci będącymi obcokrajowcami otrzymuje Kindergeld.
Źródło: spiegel.de