W marcu władze Szwajcarii ogłosiły, że będąc w miejscach publicznych, należy utrzymać tzw. dystans społeczny, który wynosi minimum 2 metry. Zakazane zostały także spotkania powyżej 5 osób. Kto nie stosował się do tych obostrzeń, ryzykował otrzymaniem mandatu o wysokości 100 franków. W ciągu prawie 10 tygodni tysiące mieszkańców kraju otrzymało kary pieniężne. W samej Bazylei wystawiono aż 500 kar, w Zurychu 230, a w Winterthur 191. W Genewie policja nałożyła nawet ponad 2 tys. mandatów, lecz nie rozróżniała pomiędzy nieutrzymaniem odstępu bezpieczeństwa, a złamaniem zakazu spotkań grup powyżej 5 osób.
Okazuje się jednak, że od zeszłej niedzieli nikt już kary nie otrzyma. W środę przed Zielonymi Świątkami rząd zadecydował bowiem o zniesieniu mandatów, o czym informuje portal 20min.ch. Zmiana ta nie została jednak ogłoszona w specjalnym komunikacie, ani nie podano jej w trakcie konferencji medialnej. Szwajcarski Urząd ds. Zdrowia (BAG) nie zadecydował bowiem jeszcze o tym, jak i czy w ogóle informować o tym mieszkańców kraju.
Zalecenie utrzymania odstępu ciągle bowiem obowiązuje. Groźba kary pieniężnej nie wydaje się jednak aktualnie odpowiednia, biorąc pod uwagę spadające liczby zachorowań na koronawirusa. Jest to więc jedno z poluzowań aktualnych obostrzeń.
Źródło: 20min