Dodatek ma za zadanie wyrównać luki powstałe w wyniku obniżenia stawki emerytalnej drugiego filaru. Pomysł przemyciły do Komisji Rady Kantonów partie CVP i SP w roku 2015. W grę wchodziły interesy własne, nieco ideologii i wiele politycznych kalkulacji. CVP przez długi czas była przekonana, że lewica nie zgodzi się na żadną reformę emerytalną.
Za zmianami opowiedzieli się także Zieloni oraz BDP, co jeszcze nie pozwoliło na uzyskanie absolutnej większości niezbędnej do zwiększenia wydatków państwa. W ostatnim momencie siedmioro Zielonych Liberałów zmieniło stronę, mimo że wcześniej walczyli z reformą. W ten sposób w Radzie Narodu uzyskano niezbędne 101 głosów, a w Radzie Kantonów nic nie było w stanie już projektowi reformy zaszkodzić.
Teraz partie popierające reformę – głównie Socjaldemokratyczna Partia Szwajcarii (SP) – staną przed trudnym zadaniem, jakim będzie przygotowanie gruntu pod nowe regulacje. Partia utraciła na poparciu głównie poprzez podniesienie wieku emerytalnego kobiet do 65 lat. Teraz, proponując realną podwyżkę świadczenia o 70 franków, ma nadzieję na wkupienie się w łaski obywateli. Tymczasem specjaliści ostrzegają, że regulacja pochłonie wiele pieniędzy i już w 2030 zabraknie funduszy na wyższe emerytury. Projekt ustawy jest natomiast tak bardzo skomplikowany, że radni nie byli w stanie w stu procentach zrozumieć jej skutków.
24 września o losach projektu reformy emerytalnej zdecydują obywatele. Niezbędne będzie wyrażenie zgody na podwyższenie podatku VAT, które łączy się z proponowanymi regulacjami. Jeżeli te zostaną zaakceptowane przez większość obywateli, z początkiem 2018 roku zmiany wejdą w życie. Wpierw dojdzie do podniesienia podatku VAT o 0,3 procent, w 2019 zostaną wprowadzone zmiany dotyczące ubezpieczeń w pracy, natomiast w 2021 roku VAT zostanie podniesiony o kolejne 0,3 procent. Za parę lat niezbędna będzie kolejna reforma emerytalna, ponieważ emerytura AHV będzie finansowana tylko do 2030 roku.
Źródło: Blick.ch