Mimo, że wielu mieszkańców Szwajcarii jest zdania, że podatki w kraju nieprzerwanie rosną to nie jest to prawdą. Analiza szwajcarskiego fiskuska wykazała, że ich wysokość znacznie spadła w porównaniu do 2005 roku. Osoby zamężne, bezdzietne z dochodem brutto o wysokości 100 tys. franków płacą obecnie średnio o 12% mniej niż jeszcze 13 lat temu. Z kolei przy dochodzie o wysokości 50 tys. franków jest to aż 20% mniej.
Można jednak zauważyć różnice w wysokości podatku dochodowego w zależności od zamieszkiwanego przez daną osobę kantonu. Przykładowo obciążenie podatkowe spadło w kantonie Zug z 6 tys. do 4 tys. franków, podczas gdy w Neuchâtel wynosi ono aż 14 tys. franków. Wysokość podatków jest najmniejsza w Bazylei, gdzie w 2005 roku wynosiła 3 tys. franków, a aktualnie spadła do 2300 franków. W Bernie obciążenie podatkowe wzrosło zaś aż o 30% do 3600 franków.
Członkini szwajcarskiej Rady Narodowej, Barbara Gysi domaga się ujednolicenia wysokości podatków w całym kraju: „analiza pokazała, że różnica pomiędzy najtańszymi i najdroższymi kantonami znów się powiększyła” stwierdziła Gysi. Beat Walti, członek Radykalno-Demokratycznej Partii Szwajcarii uważa zaś, że nie trzeba nic zmieniać, a spadające obciążenie podatkowe pokazuje jedynie, że państwo wydajnie gospodaruje własnymi środkami.
Źródło: 20min.ch