O planach gabinetu Angeli Merkel można przeczytać w raporcie Ministerstwa Budownictwa. Mowa w nim o potencjalnych podwyżkach dodatku mieszkaniowego Wohngeld jeśli tylko czynsze w RFN nadal będą rosnąć. Przypomnijmy, że na początku roku po raz pierwszy od 8 lat, wysokość dodatku została uzależniona od czynszu oraz dochodu. Minister Budownictwa Barbara Hendricks (SPD) dostrzegła potrzebę tej zależności i wyjaśniła, że podwyżki dodatku powinny mieć miejsce co dwa lata. Takie podejście do tematu tłumaczy chęcią uchronienia rodzin, przed znalezieniem się na skraju ubóstwa a co za tym idzie wyprowadzki z zaufanej części miasta.
Co ciekawe organizacja branżowe wcale nie podzielają zdania minister wskazując, że problem rosnących cen leży gdzie indziej a mianowicie w niedoborze liczby mieszkań. Źródeł tego problemu należy zgodnie z opiniami osób z branży, szukać w polityce. Na łamach FAZ eksperci krytykują wysokie koszty budowy, brak dostępnych działek pod budowę a także rosnące podatki z tytułu zakupu gruntu czy nieustającą dyskusję o zaostrzeniu prawa najmu. Zamiast podnosić dodatek powinniśmy budować – mówi jasno branża mieszkaniowa, która uważa, że rocznie w Niemczech powinno powstawać 400.000 mieszkań by zamknąć powstałą lukę na rynku.