Egzekucję na fatalnie dysponowanych tego dnia „Wilkach” rozpoczął w 24 minucie – 17-letni Rothe, który stał się najmłodszym zdobywcą bramki w 1.Bundeslidze. Debiutujący w pierwszym składzie BVB zawodnik po dośrodkowaniu Brandta, strzałem głową umieścił piłkę w siatce VfL. 120 sekund później było 2-0. Tym razem do siatki gości futbolówkę skierował Witsel finalizując zagranie Haalanda, a po kolejnych dwóch minutach Borussia wygrywała już 3-0, kiedy akcję Reusa na gola zamienił Akanji. Pomimo wyraźnej przewagi „Czarno-żółci” nie zwolnili. Nadal szukali luk w fatalnie dysponowanej defensywie „Volkswagenów” i w 35 minucie po strzale Cana było 4-0 dla BVB, a w38 minucie Haaland (asysta Reus) podwyższył na 5-0! Drugą połowę miejscowi rozpoczęli tak, jak kończyli pierwszą. Wciąż byli w natarciu i w 54 minucie podpisali to zdobyciem 6-go bramki, którą po podaniu Brandta na swoim koncie zapisał Halland. Dopiero w tym momencie miejscowi zwolnili, dali pograć przyjezdnym, a nawet „pozwolili” Wolfsburgowi na zdobycie honorowego gola, którego w 82 minucie strzelił były reprezentant Niemiec – Baku. Dortmundczycy wygrali zatem 3 ligowy mecz z rzędu i od 9 kolejek są w niemieckiej ekstraklasie niepokonani. W tej sytuacji pasjonująco zapowiada się szlagier 31 kolejki, w którym Bayern Muenchen zmierzy się z BVB! VfL z kolei przegrał 4 z 5 ostatnich potyczek o punkty 1.Bundesligi i 8 z rzędu z dortmundczykami (bramki 21-2 dla BVB). Więcej, Borussia nie uległa „Wilkom” w żadnym z ostatnich 14 meczów, zwyciężając w tym czasie 13-krotnie! Ostatni raz team z Dolnej Saksonii ograł BVB 16. maja 2015 roku.
Mistrz z kompletem
Bayern Muenchen szybko otrząsnął się z szoku odpadnięcia z Realem Villarreal z Ligi Mistrzów. W minionej kolejce Bawarczycy pewnie i zgodnie z planem wygrali w Bielefeld z Arminią 3-0 i nadal pewnie liderują tabeli. Monachijczycy od początku meczu przejęli inicjatywę i już w 8 minucie mogli objąć prowadzenie, bo po strzale Lewandowskiego i interwencji bramkarza gospodarzy – Ortegi piłka zatrzymała się na aluminium bramki Arminii. Jednak 120 sekund później po zagraniu Lewandowskiego, defensor miejscowych – Laursen wepchnął piłkę do własnej siatki i Bayern prowadził 1-0. Natomiast w 7 minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy (45+7) Gnabry po akcji Kimmicha podwyższył na 2-0 i jasne się stało, że szanse teamu ze wschodniej Westfalii na wywalczenie w tym meczu choćby oczka są minimalne. Po zmianie stron przyjezdni zwolnili tempo, ale nadal kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, a jak nadarzała się okazja do zaatakowania tak czynili. Jak w 87 minucie, kiedy po zagraniu Lewandowskiego, Musiala ustalił wynik zawodów na 3-0. Tym samym Bielefeld do 7 przedłużył serię bez wygranej w 1.Bundeslidze, ponosząc w tym czasie 6 porażek. Fakt ten sprawia, że szanse tego zespołu na uniknięcie degradacji do 2.Bundesligi są coraz mniejsze. Bayern natomiast do 9 przedłużył passę bez ligowej porażki z Arminią. Ostatni raz duma Bawarii musiała uznać wyższość tej drużyny – 16. września 2006 roku.
O ile Bayern wykonał kolejny krok w kierunku obrony tytułu mistrza Niemiec, to inny bawarski klubu – SpVgg Greuther Fuerth pewnie zmierza do 2.Bundesligi. Po ostatniej kolejce Franki mają bowiem już tylko teoretyczne szanse na pozostanie w niemieckiej ekstraklasie. Należy jednak przyznać, że ambitnie walczą w każdym meczu i tanio skóry nie sprzedają. Nie inaczej było w Sinsheim, gdzie bezbramkowo zremisowali z miejscowym TSG 1899 Hoffenheim. Ekipie z Fuerth wywalczenie tego punktu tak naprawdę nie wiele jednak daje w kontekście boju o ligowy byt. „Hoffe” natomiast straciło dwa ważne oczka w rywalizacji o 6-te miejsce w tabeli na mecie sezonu, które gwarantuje start w Lidze Europy. Dodajmy, że TSG 1899 od 5 spotkań czeka na ligowy triumf, a Greuther od 8 meczów jest bez wygranej, w tym w 4 ostatnich nie zdobyło nawet bramki.
Freiburg nie odpuszcza
Z rywalizacji o zajęcie miejsca w pierwszej czwórce tabeli i co za tym idzie wywalczenia prawa gry w kolejnej edycji Ligi Mistrzów nie rezygnuje rewelacja rozgrywek – SC Freiburg. Badeńczycy w minionej kolejce pokonali u siebie solidne VfL Bochum 3-0. Już w 5 minucie po akcji Hoeflera, Kuebler wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, a w 16 minucie po podaniu Jeonga, Sallai podwyższył na 2-0. Od tego momentu gospodarze grali ostrożniej, aby nie dać się skontrować. Nadal jednak stosowali pressing na całej długości i szerokości boiska. To bardzo poważnie utrudniało przyjezdnym skonstruowanie groźnego ataku, zdobycie bramki i nawiązanie walki z SCF. Frustracja w teamie z Bochum była tak duża, że w 68 minucie czerwoną kartkę ujrzał pomocnik tego zespołu – Stafylidis. Gra w dziesięciu całkowicie pozbawiła VfL szans na odwrócenie losów potyczki. Tym bardziej, że w 69 minucie czerwoną kartkę otrzymał też trener VfL – Thomas Reis i pozostałą część pojedynku spędził na trybunach. Freiburga zatem zasłużenie pokonał gości z Zagłębia Ruhry odnosząc drugie ligowe zwycięstwo z rzędu. Jednocześnie zrewanżował się temu rywalowi za porażkę w rundzie jesiennej. Bochum natomiast w 5 minionych kolejkach wygrało tylko raz. Widać zatem, że z tegorocznego beniaminka 1.Bundesligi zaczyna schodzić powietrze.
Nie można tego powiedzieć o 1.FC Koeln. Marzący o występach w Lidze Europy „Kozły” w 30 serii po punkty wybrały się do Moenchengladbach, gdzie w derbach Nadrenii zmierzyło się z tamtejszą Borussią i wygrały 3-1. W pierwszej odsłonie goście zdeklasowali team Adi Huettera, górując nad nim w każdym elemencie piłkarskiego kunsztu, co przekuli w zdobycie trzech goli. W 5 minucie po podaniu Kainza, Modeste wyprowadził kolończyków na prowadzenie. W 20 minucie po akcji Utha, Kainz podwyższył na 2-0, a wynik po pierwszej części gry ustalił w 34 minucie Ljubicic (asysta Uth). Po przerwie kolończycy zwolnili. Koncentrowali się głównie na destrukcji i bronieniu dostępu do własnej bramki, a miejscowi starali się atakować. Czynili to jednak schematycznie, wolno i bez elementu zaskoczenia. Sprawiło to, że strzelili tylko honorową bramkę, której autorem w 85 minucie był Embolo, a jego asystentem Scally. 1.FC Koeln zatem w dwóch minionych kolejkach dopisało do swojego konta komplet 6 punktów. Oznacza to, że „Kozły” do końca bieżącego sezonu będą walczyć o zajęcie miejsca w pierwszej szóstce tabeli, aby zapewnić sobie start w Lidze Europy sezonu 20222/2023. Brawo! Dla Borussii natomiast najprawdopodobniej końcówka sezonu będzie mało emocjonująca. Do 2.Bundesligi „Źrebaki” raczej nie spadną, a walka o europejskie puchary w praktyce jest dla nich nie realna.
Hertha górą w Augsburgu
Walcząca o uniknięcie spadku do 2.Bundesligi Hertha BSC Berlin w minionej kolejce po dwóch porażkach z rzędu zapisała na swoim koncie komplet oczek. Stołeczny team zwyciężył na wyjeździe FC Augsburg 1-0. To bardzo cenne zwycięstwo dla stołecznej drużyny, które sprawiło, że opuściła ona strefę spadkową w tabeli. Z kolei zespół z Bawarii po tym niepowodzeniu wciąż nie ma zagwarantowanego pozostania na tym szczeblu rozgrywek. Mecz był wyrównany, ale w pierwszej połowie lepszym zespołem byli gospodarze. W futbolu jednak przede wszystkim liczą się bramki, a tą decydującą o zwycięstwie zdobyli goście. Konkretnie Serdar w 47 minucie finalizując zagranie Richtera. Należy dodać, że augsburgczycy łatwo nie poddali się. Do końca meczu szukali okazji do odwrócenia losów meczu i byli bliscy uniknięcia porażki. Między innymi w 56 minucie po uderzeniu Gregoritscha futbolówka wylądowała na spojeniu słupka z poprzeczką bramki gości. FCA zatem poniósł drugą porażkę z rzędu i od 5 potyczek czeka na pokonanie w 1.Bundeslidze „Starej Damy”. Ostatni raz sztuka ta udała się Bawarczykom – 24. listopada 2019 roku.
Podobnie jak Hertha BSC, ambitnie o pozostanie w niemieckiej ekstraklasie walczy VfB Stuttgart. Duma Szwabii w minionej kolejce wywiozła cenny punkt z Mainz, gdzie bezbramkowo zremisowała z 1.FSV. Jednak do 3 przedłużyła serię bez zwycięstwa, ale… od 4 potyczek o punkty niemieckiej ekstraklasy nie dała się ograć zespołowi ze stolicy Nadrenii Palatynatu. Rezultat tego spotkania nie krzywdzi żadnej ze stron. Przyjezdni częściej byli w posiadaniu piłki (53% gry), a miejscowi oddali więcej strzałów na bramkę (11-6). Moguncja zatem od 4 kolejek nie zakosztowała ligowej wygranej, ale piłkarze tego zespołu zdają sobie chyba sprawę z tego, że grają już o przysłowiową pietruszkę. Nie grozi im bowiem spadek do 2.Bundesligi, a przy tym nie mają realnych szans na zajęcie miejsca w pierwszej szóstce tabeli, co oznaczałoby prawo gry w kolejnej edycji Ligi Europy.
Bohaterowie Ligi Europy
Mowa o Eintrachcie Frankfurt i RB Leipzig. Oba teamy w minionej kolejce w wielkim stylu awansowały do półfinału Ligi Europy. Pierwsi dzięki sensacyjnej wygranej w Barcelonie 3-2, a Saksończycy we włoskim Bergamo z Atalantą 2-0. Jednak w meczach 30 kolejki 1.Bundesligi oba teamy grały ze zmiennym szczęściem. Wspomniany Eintracht, potwornie zmęczony trudnym bojem w stolicy Katalonii dość łatwo uległ w Berlinie miejscowemu 1.FC Union 0-2. Miejscowi od początku spotkania przeważali. Efekt? W 12 minucie Haraguchi trafił w słupek bramki „Orłów”, a już 5 minut później po zagraniu Khediry, Awoniyi wyprowadził „Żelaznych” na prowadzenie. Team Ursa Fischera nie chciał na tym poprzestać. Nadal atakował i w 21 minucie wygrywał już 2-0. Tym razem gola zdobył Proemel po akcji Haraguchi. Od tego momentu 1. FC Union już tak zdecydowanie nie nacierał. Pilnował korzystnego rezultatu, a wyczerpany bojem z FC Barcelona, Eintracht nie miał sił na walkę o odwrócenie losów spotkania. Tym samym team z nad Menu nie licząc mecze tylko w 1.Bundeslidze do 4 przedłużył serię bez wygranej. W tej sytuacji jedyną nadzieją Frankfurtu na występy w europejskich pucharach w sezonie 2022/2023 jest wygranie bieżącej edycji Ligi Europy. Z kolei 1. FC Union wygrał 3 ligowy mecz z rzędu i ma szanse nie tylko na zakwalifikowanie się do Ligi Europy, do czego potrzebuje zajęcie miejsce w pierwszej szóstce tabeli 1.Bundesligi na koniec sezonu, ale nawet do występów w Lidze Mistrzów. W tym wypadku „Żelaźni” musieliby wylądować w pierwszej czwórce tabeli.
Nie do zatrzymania jest najlepsza drużyna rundy rewanżowej 1.Bundesligi – RB Leipzig. Podopieczni Domenico Tedesco pomimo trudnego pucharowego boju w Bergamo, trzy dni później wygrali też w Leverkusen z Bayerem 04 1-0. Dzięki temu Saksończycy wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli, spychając na 4-tą lokatę pokonanych „Aptekarzy”. Goście podeszli do tego meczu w mocno zmienionym składzie i po pierwszych 45 minutach mieli sporo szczęścia, że nie stracili gola, bo miejscowi wyraźnie przeważali. Po przerwie jednak na murawie w składzie RBL pojawiło się pięciu asów tego zespołu – Nkunku, Laimer, Angelino, Dani Olmo i Hennrichs. Od tego momentu ekipa z Saksonii zaczęła prezentować się o wiele lepiej, co w 70 minucie podpisała zwycięską bramką, którą po akcji Nkunku, zdobył Szoboszolai. „Czerwone Byki” zatem licząc spotkania w Lidze Europy, Pucharze Niemiec i w 1.Bundeslidze są od 14 konfrontacji niepokonani! Przy okazji nigdy w historii nie ulegli w Leverkusen Bayerowi, gdzie wystąpili 6-krotnie. „Farmaceuci” po tej przegranej drżą o obronę 4-tej lokaty, która jest przepustką do Ligi Mistrzów i olbrzymich pieniędzy, bo 5-ty w stawce SC Freiburg traci do Leverkusen już tylko punkt.
Dokumentacja kolejki:
Dortmund – Wolfsburg (5-0)
Freiburg – Bochum 3-0 (2-0)
Mainz 05 – Stuttgart 0-0
Augsburg – Hertha BSC 0-1 (0-0)
M’gladbach – Koeln 1-3 (0-3)
Bielefeld – Muenchen 0-3 (0-2)
Berlin – Frankfurt 2-0 (2-0)
Hoffenheim – Fuerth 0-0
Leverkusen – Leipzig 0-1 (0-0)
Tabela:
- Muenchen 30 72 89-29
- Dortmund 30 63 76-43
- Leipzig 30 54 65-31
- Leverkusen 30 52 68-43
- Freiburg 30 51 49-34
- Berlin 30 47 40-39
- Koeln 30 46 44-44
- Hoffenheim 30 45 50-45
- Mainz 05 30 39 43-36
- Frankfurt 30 39 40-42
- M’gladbach 30 37 42-55
- Bochum 30 36 30-43
- Wolfsburg 30 34 34-51
- Augsburg 30 32 34-47
- Hertha BSC 30 29 32-66
- Stuttgart 30 28 36-53
- Bielefeld 30 26 23-46
- Fuerth 30 17 24-72
Program następnej kolejki:
Wolfsburg – Mainz 05
Leipzig – Berlin
Frankfurt – Hoffenheim
Freiburg – M’gladbach
Koeln – Bielefeld
Fuerth – Leverkusen
Muenchen – Dortmund
Bochum – Augsburg
Hertha BSC – Stuttgart