Tak zakończyła się pięciodniowa ucieczka 30-letniego Rafała Artura P. z Polski. Śledczy zakładają, że chciał on uciec za granicę do Niderlandów.
Kamery zarejestrowały śmiertelny cios
Jest kilka kamer, które zarejestrowały atak. Filmy rzekomo pokazują, jak 57-latek został najpierw uderzony w twarz przez sprawcę. Inny mężczyzna miał następnie kopnąć mężczyznę w tyłek. Mówi się, że ofiara upadła na ziemię, ale ponownie się podniosła.
Ofiara umiera w szpitalu
Kiedy ofiara ponownie stanęła, główny sprawca zaatakował go w twarz z pozycji stojącej kopnięciem. W rezultacie mężczyzna upadł na ziemię z zagrażającymi życiu obrażeniami, a następnie wskutek nich zmarł w szpitalu.
Zabójca uciekł po dokonaniu zbrodni. Detektywi z wydziału zabójstw szybko zidentyfikowali go jako Rafała Artura P. (30) z Polski. Według gazety BILD jest on znany policji z brutalnych przestępstw. Śledczy w Monachium przeszukali trzy mieszkania w dzielnicach Milbertshofen, Schwabing i Thalkirchen.
Śledczy na tropie zabójcy z Monachium
W jednym z mieszkań zarekwirowano czarną odzież marki Adidas, którą miał na sobie podejrzany. Ale Rafał Artur P. nie został złapany. Śledczy tropili go dalej – teraz okazało się, że z sukcesem.
Źródło: Bild