Zostawienie w restauracji napiwku za świetną obsługę jest w Szwajcarii jeszcze powszechną praktyką. Jednak materialna forma podziękowania nie jest mile widziana w każdej branży. W niektórych sektorach pracownicy są nawet zobowiązani do odmówienia przyjęcia napiwku. W pewnym szpitalu w Austrii mężczyzna chciał podziękować za świetną opiekę nad jego ciotką w formie 20 euro. Pielęgniarka nie przyjęła jednak prezentu i poinformowała, że mógłby to być powód do jej zwolnienia. Ta sytuacja wywołała burzliwą dyskusję w Internecie o napiwkach. Jak wygląda jednak sytuacja w Szwajcarii? Kto może, a kto nie może przyjąć podziękowania w formie małego prezentu czy kilku franków?
Zakazu przyjmowania prezentów przez lekarzy w alpejskim kraju nie obowiązuje, lecz członkowie szwajcarskiego związku zawodowego lekarzy (FMH) muszą trzymać się pewnych wytycznych. Według nich takie podziękowania nie powinny przekraczać stopnia małych dowodów uznania, ponieważ większe prezenty mogą wpłynąć na decyzje podejmowane przez medyków. Dotyczy to nie tylko napiwków, lecz także dziedziczenia spadków w przypadku śmierci pacjenta.
Na napiwki w formie prezentów bardzo często mogą liczyć listonosze. Szczególnie w mniejszych miejscowościach mieszkańcy chętnie częstują doręczycieli przesyłek słodyczami, piernikami czy kawą. Kilka franków na ciepły posiłek trafia do kieszeni listonoszy równie często. Rzecznik szwajcarskiej poczty, Léa Wertheimer poinformowała, że zgodnie z umową o pracę, pracownicy mogą przyjmować prezenty tylko wtedy, gdy te odpowiadają krajowym i branżowym wysokościom napiwku. Podarunki, które mają ścisły związek z wykonywaną pracą, nie mogą zostać przyjęte. Kto więc podaruje listonoszowi kilka franków, by ten szybciej dostarczył paczkę, może spotkać się z odmową.
Z napiwkami można spotkać się również w przypadku policji. Jednak w tym przypadku wiele zależy od miejsca i regionu. Przykładowo w Zurychu obowiązuje zakaz przyjmowania napiwków. Kto podaruje policjantowi jednak mały prezent w dowodzie wdzięczności za przykładowo odnalezienie roweru, może to zrobić. Prezenty grzecznościowe są bowiem wyjątkiem. Oznacza to, że policjanci w Zurychu mogą przyjmować napiwki, jeśli ich wartość nie przekracza 100 franków, a niezależność odbiorcy nie zostanie w ten sposób naruszona.
Przyjmować napiwki mogą także konduktorzy. Rzecznik SBB, Reto Schärli przyznał jednak, że oprócz osób wykonujących swoje obowiązki w wagonie restauracyjnym, pracownicy kolei zasadniczo nie otrzymują napiwków. Czasami pasażerowie dziękują jednak konduktorom obdarowując ich piernikami czy kawą. W branży lotniczej napiwki nieco bardziej popularne. Pracownicy linii lotniczych Swiss mogą przyjąć podarunek, jeśli ktoś go proponuje. Czasami zdarza się także, że pasażerowie dziękują za usługę w formie pudełka czekoladek czy małego prezentu. Powszechne w Szwajcarii jest także dawanie napiwków taksówkarzom. Jednak takie sytuacje przydarzają się już coraz rzadziej, ponieważ wielu klientów płaci bezgotówkowo. Aktualnie taksówkarz otrzymuje średnio 5-20 franków napiwku dziennie.
Co ciekawe, klienci w Szwajcarii także chętnie dają napiwki w branży telekomunikacyjnej. Oczywiście w przypadku kontaktu telefonicznego takiej opcji nie ma, lecz przy wizycie w salonie klienci w ramach podziękowania przynoszą przykładowo czekoladę. Pracownicy firmy Salt zasadniczo odmawiają jednak przyjęcia napiwków i proszą raczej o pozytywną opinię w Internecie.