Szwajcaria zamierza dać więcej szans rodzimym pracownikom – przynajmniej w niewielkim stopniu. Regulacja „Inländer-Vorrang-Light” przewiduje, że pracodawcy poszukujący pracowników za pomocą regionalnych urzędów pracy, będą wpierw brali pod uwagę zgłoszenia rodzimych pracowników. Konfederacja nie wprowadzi jednak obowiązku zatrudnienia. Prezydent Szwajcarii Johann Schneider-Ammann tłumaczył, że jeżeli pracownik nie będzie spełniał oczekiwań, to firma będzie mogła poszerzyć zakres swoich poszukiwań o migrantów z UE.
Schneider-Ammann podkreślał, że przedsiębiorstwom nie wolno narzucić, kogo ma zatrudnić. Nowa regulacja znajdzie zastosowanie dopiero w przypadku dużej liczby migrantów. Rząd Szwajcarii chce w ten sposób pogodzić wolę obywateli o ograniczeniu swobodnego napływu pracowników z państw członkowskich z wymogami UE. W referendum w 2014 roku obywatele przeforsowali małą przewagą głosów ograniczenie migracji na szwajcarskim rynku pracy. Politycy muszą odnieść się do wyniku w przeciągu trzech lat.
Propozycja regulacji trafi do UE w połowie grudnia, jednak już teraz tamtejsi prawnicy przestrzegają, że każde faworyzowanie Szwajcarskich pracowników jest niezgodne z klauzulą przeciw dyskryminacji w artykule 2. umowy w sprawie swobodnego przepływu osób.
W zeszłym roku do Szwajcarii przybyło 140 000 obcokrajowców, z czego dwie trzecie pochodzą z krajów członkowskich UE.
Źródło: Kurier