Przypomnijmy – w myśl przedłożonego projektu ustawy, Polak mieszkający w Niemczech otrzymałby na swoje dziecko mieszkające w Polsce 96 euro zamiast dotychczasowych 192 euro. To samo dotyczyłoby dzieci obywateli Rumunii, Bułgarii czy Chorwacji nie mieszkających w RFN. Proponowane przez ministra finansów zmiany od początku budziły wiele emocji. Nie tylko pośród osób, których sprawa bezpośrednio dotyczy, ale i na arenach politycznych.
Koniec końców sprawa na razie została odłożona z powrotem na półkę. Weto postawiła najpierw minister pracy Andrea Nahles a jej śladem podążył minister sprawiedliwości Heiko Maas. Powodem takiej decyzji była sprzeczność projektu z prawem europejskim – o czym poinformował resort pracy. Z drugiej strony plan ministra Schäuble uznano za manewr czysto polityczny, uzasadniony nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi. Ministerstwo pracy nie będzie brać w tym udziału – tłumaczyli politycy.
Tym samym w kwestii zasiłku Kindergeld (na razie) nic się nie zmienia. Nadal obowiązują przepisy w myśl których osoby pracujące w Niemczech mają prawo do zasiłku rodzinnego. Kraj stałego pobytu dziecka, na które pobierane jest świadczenie nie ma z punktu widzenia prawa żadnego znaczenia.