W związku z zapytaniem partii lewicowej Die Linke, rząd RFN przedłożył wyniki badania ukazującego różnice płacowe w poszczególnych branżach. Sprawa natychmiast zyskała rozgłos, bowiem okazało się, że wielu pracowników musi wyżyć z pensji znacznie niższej od 2.000 euro (brutto) miesięcznie.
Najbardziej do myślenia daje porównanie zarobków fryzjerki oraz osób trudniących się pozyskiwaniem gazu ziemnego i ropy naftowej. Za 1.672 euro miesięcznie jakie średnio otrzymują fryzjerzy w RFN, w wielu miastach nie wystarczy na życie. Zestawiając to z zarobkami drugiej ze wspomnianych grup zawodowych możemy mówić o dramatycznej wręcz przepaści płacowej. Pracownicy zatrudnieni przy pozyskiwaniu gazu ziemnego i ropy naftowej miesięcznie zarabiają aż 5.200 euro (brutto).
Na szarym końcu płacowego rankingu znaleźli się również pracownicy zatrudnieni w pralniach chemicznych i solariach oraz grabarze. Powodów do radości na koniec miesiąca nie mają również kosmetyczki, które otrzymują średnio 1.672 euro (brutto) a więc niewiele więcej od pracowników zakładów bukmacherskich czy kasyn (średnio 1.676 euro).
Ponadto do sektora niskich płac zaliczają się kucharze oraz kelnerzy (1.707 euro). Na 1727 euro mogą liczyć wychowawczynie w przedszkolu. Z kolei rekrutanci zatrudnieni w agencjach pośrednictwa pracy otrzymują w skali miesiąca średnio 1.758 euro.
Niewiele lepiej wygląda to w przypadku rolników oraz myśliwych. Zarobki rzędu 1.859 euro na pewno nie są powodem do dumy. Pensje poniżej granicy 2.000 euro są wypłacane również w branży hotelarskiej (1.894 euro brutto). Rybacy zarabiają z kolei 1.993 euro miesięcznie.
Oczywiście prócz zawodów, które zarobkami raczej nie kuszą są i takie, gdzie sytuacja jest zgoła odwrotna. Do tej grupy zaliczają się pracownicy radia i telewizji a także branży telekomunikacyjnej, którzy otrzymują średnio aż 4.874 euro brutto. Powiernicy a także agenci ubezpieczeniowi mogą liczyć na równie wysokie zarobki – 4853 euro.
Rząd drastyczne różnice pomiędzy poszczególnymi branżami i zawodami tłumaczy specyficznymi profilami pracowników potrzebnych do wykonywania danego zajęcia a także różnymi kwalifikacjami pracobiorców. Za przykład posłużyły pracownicy kasyn, loterii czy zakładów bukmacherskich, gdzie 57% zatrudnionych wykonuje obowiązki pomocników, do czego nie są potrzebne żadne kwalifikacje, świadectwa ukończenia szkoły czy wiedza fachowa.
Źródło: Focus