Okazuje się, że niewiele. Mężczyzna, którego prawdziwe imię i nazwisko nie zostało wymienione w tekście, przyznaje, że cieszył się gdy okazało się, że to on wygrał miesięczną pensję w wysokości 2.500 franków wypłaconą mu przez 12 kolejnych miesięcy. Comiesięczny zastrzyk gotówki nie wywrócił jednak jego życia do góry nogami. Beneficjent nadal pracuje jako stolarz (ma firmę jednoosobową), spędza w pracy tyle samo ile wcześniej a dodatkowe pieniądze odkładał na konto, by umożliwić żonie założenie swojej działalności. Część pieniędzy ma zamiar przeznaczyć na dziecko, które już wkrótce mu się urodzi.
Pytany o to, czy zmieniłby więcej w swoim życiu, gdyby miał zagwarantowaną stałą wypłatę przez dłuższy okres czasu, odpowiedział, że nie, gdyż jego praca sprawia mu przyjemność. O samym pomyśle bezwarunkowego dochodu podstawowego wypowiadał się w ciepłych słowach. Mężczyzna uważa, że model mógłby z powodzeniem funkcjonować w realiach z jakimi mamy do czynienia w Szwajcarii.
Ponadto beneficjent konkursu przeprowadzonego przez grupę “Dein Grundeinkommen” jest zdania, że człowiek w dłuższej perspektywie czasu nie lubi siedzieć bezczynnie i wręcz potrzebuje pracy.
Nikt nie powinien żyć na ulicy jeśli poprzez postęp techniczny ludzkość znajdzie się w takim momencie, że będzie potrzebować coraz mniej wysiłku by zaspokoić swoje podstawowe potrzeby. Koniec końców wystarczy bowiem dla wszystkich. Kluczowy będzie jednak to, jak będą rozdzielane pieniądze – mówi na łamach 20min.ch i dodaje, że bezwarunkowy dochód nie zahamował by inicjatywy własnej, tak jak to miało miejsce w przypadku świadczenia dla bezrobotnych Hartz IV w Niemczech.
Foto: Stefan Bohrer [CC0], via Wikimedia Commons