Po ogromnej fali krytyki Angela Merkel zdecydowała się nie ogłaszać okresu od 1 do 5 kwietnia tzw. Ruhetage, czyli dniami odpoczynku. W tym okresie życie gospodarcze, społeczne i prywatne miało zostać ograniczone do minimum. Zamiast tego w tym czasie będzie obowiązywał apel zachęcający do pozostania w święta w domu.
„Błąd musi zostać nazwany błędem i zostać przede wszystkim skorygowany. Z tego powodu proszę mieszkańców kraju o wybaczenie”, stwierdziła kanclerz Merkel, która przyznała, ze pomysł był błędem, a ona i nikt inny nie ponosi za niego odpowiedzialności. Kanclerz podziękowała także obywatelom i obywatelkom, którzy swoim zachowaniem starają się zatrzymać pandemię.
Markus Söder, kanclerz Bawarii stwierdził, że czuje szacunek do Merkel, która przyznała się do błędu. Z kolei Volker Bouffier, kanclerz Hesji jest zły. Jego zdaniem takie działania rządu dowodzą, że całkowicie się mylą w wielu kwestiach.
„Uważam, że ona nie musi brać odpowiedzialności na siebie. Tę decyzję podjęło 16 kanclerzy krajów związkowych i rząd federalny wspólnie”, stwierdził Michael Kretschmer, kanclerz Saksonii.
Co miało obowiązywać?
Osterruhe miało obowiązywać od Wielkiego Czwartku do Poniedziałku Wielkanocnego. Wtedy życie publiczne, prywatne i gospodarcze miało zostać zredukowane do minimum. Supermarkety miały być otwarte jedynie w sobotę. Jednak z powodu zbyt dużej krytyki i problemów prawnych rząd zmienił zdanie.
Mimo to władze mocno zalecają pozostanie w domu, i niespotykanie się w święta z mieszkańcami innych gospodarstw domowych.
Źródło: focus