W 2022 roku niemieckie browary sprzedały 8,8 miliarda litrów piwa. To o 2,7% więcej niż w 2021 roku. Chociaż wyniki sprzedaży nie są tak wysokie, jak sprzed pandemii, to obecnie branża się rozwija.
Wyższe ceny za złoty trunek
Aby poradzić sobie z rosnącymi cenami surowców i energii spowodowanymi pandemią, wojną na Ukrainie i inflacją, producenci piw takich jak Bitburger, Veltins i Radeberger w ubiegłym roku mocno zwiększyli swoje ceny.
Wyjątkiem był Flensburger, który do tej pory potrafił utrzymać ceny na podobnym poziomie. W ubiegłym roku browar z niemieckiego kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn pozyskał wszystkie potrzebne surowce jeszcze przed wzrostem cen. Niestety z powodu trudności z zaopatrzeniem w niektóre surowce w przyszłości trzeba będzie liczyć z podwyżką cen. Według zapowiedzi za skrzynkę piwa Flensburger będzie trzeba zapłacić o 1,50 euro więcej.
Nowy wizerunek Flensburgera
Niestety niemiecki browarn Flensburger nie może cieszyć się ze wzrastającej konsumpcji piwa. Biorąc pod lupę ich sprzedaż, wynika, że w 2022 roku wzrosła ona o 0,5%. Prawdopodobnie z powodu niskiej sprzedaży firma planuje nadać marce nowy wygląd i zaprojektować nowe etykiety.
Sytuacja w firmie nie wynika wyłącznie z trudnych warunków spowodowanych licznymi kryzysami, ale również ze zmieniających się potrzeb klientów. Flensburger odnotował wzrost sprzedaży piw bezalkoholowych o 7,4% oraz piw typu radler o 8,5%.
Źródło: watson