O ile operacja w Niemczech może szybko kosztować tysiąc euro lub więcej, o tyle w Polsce tego typu zabiegi są często tańsze. Zwłaszcza że pod koniec 2022 roku nowa ustawa znacznie podwyższyła opłaty weterynaryjne u zachodnich sąsiadów.
Turystyka weterynaryjna stale się rozwija
Martin Pehle jest praktykującym lekarzem weterynarii w Guben (Brandenburgia) i prezesem Brandenburskiej Izby Weterynaryjnej (Landestierärztekammer Brandenburg e. V.). Zna sytuację aż za dobrze: „Ten rodzaj turystyki weterynaryjnej rzeczywiście istnieje na dużą skalę. Szczególnie dotknięte są miasta przygraniczne, takie jak Frankfurt nad Odrą, Guben i Görlitz. Tutaj wiele osób woli przejechać granicę i umówić się w Polsce na wizytę u weterynarza”.
Jest to problem dla regionu, który staje się nieatrakcyjny dla niemieckich lekarzy weterynarii. W rezultacie zmniejsza się ich liczba, a odległości do miejsc, gdzie odbywają się dyżury, stają się coraz większe. Ostatecznie stanowi to wyzwanie również dla wielu mieszkańców.
Martin Pehle wyjaśnia zjawisko: „Dziesięć, piętnaście lat temu było inaczej. Przez lata, po polskiej stronie, mieliśmy tylko jednego kolegę. Robił dobrą robotę – ale nie mówił po niemiecku, więc wielu przychodziło do niego tylko po szczepienia. Dziś wielu lekarzy z Polski studiuje w Niemczech, mówi po niemiecku i oferuje pełen zakres usług medycznych. To, co dziś robi różnicę, to cena”.
Potwierdzają to jego polscy koledzy z praktyki VetVision, która jest jedną z wielu nowych, nowoczesnych praktyk weterynaryjnych po polskiej stronie w Słubicach: „To prawda, że liczba naszych pacjentów z Niemiec znacznie wzrosła, zwłaszcza z Berlina. Nasi klienci są zadowoleni z jakości naszych usług i dlatego chętnie wracają”.
Niskie ceny w Polsce
Warto wiedzieć, że w Niemczech ceny lekarzy weterynarii ustalane są na podstawie skali opłat lekarzy weterynarii, (Gebührenordnung für Tierärzte – GOT). Określa ona ustawową stawkę opłaty za każdą możliwą usługę. Weterynarze mogą wówczas pobrać od jednej do trzech razy wyższą kwotę i czterokrotnie wyższą za leczenie w nagłych przypadkach.
W Polsce natomiast nie ma takiej skali opłat, wiele cen lekarze ustalają sami. Pehle komentuje: „W głębi kraju znajdują się także większe kliniki, w których ceny są niemal takie jak niemieckie. Ale szczególnie w regionie przygranicznym niektórzy lekarze pracują za połowę pieniędzy, aby podkopać niemiecką konkurencję”.
Jest to możliwe m.in. dzięki niższym kosztom wynagrodzeń w Polsce – wyjaśnia Katarzyna Guzenda z Niemiecko-Polskiego Centrum Informacji Konsumenckiej Brandenburskiego Centrum Konsumenckiego (Deutsch-Polnischen Verbraucherinformationszentrum der Verbraucherzentrale Brandenburg).
Niemcy są drogie
W Niemczech lekarze po prostu nie mogliby się utrzymać z takimi cenami. Prezes stowarzyszenia, Pehle, nie chciałby wracać do starej tabeli opłat. „Wszystko zdrożało, a ostatnia korekta była dwadzieścia lat temu. Wzrosły koszty materiałów, trzeba było zainwestować dużo pieniędzy w nowoczesny sprzęt i diagnostykę. A przede wszystkim pracownicy gabinetu chcą godziwej płacy – i słusznie, zwłaszcza w czasach inflacji”.
Ostatecznie jednak wielu stałych pacjentów pozostanie mu wiernych, pomimo wyższych cen. Jeśli nadal chce się zabrać psa do lekarza w Polsce, Pehle radzi: „Trzeba pamiętać, że potrzebny jest unijny paszport dla zwierzęcia. W przeciwnym razie można napotkać na problemy w przypadku kontroli granicznej”. Może się to zdarzyć nawet wtedy, gdy przejedzie się przez granicę tylko na chwilę, aby np. zatankować.
Źródło: Bild