Spotkania z Werderem, „Aptekarze” rozpoczęli bez kilku piłkarzy z pierwszego składu. M. in. bez Wirtza, Grimaldo, Schicka, Frimponga, ale za to z Boniface, Adli, Hofmannem czy Hincapie. Okazało się jednak, że na jakości team Xabi Alonso nie stracił, bo pewnie i zasłużenie zwyciężył 5-0. Jednocześnie Bayer 04 pozostaje jedyną niepokonaną drużyną w bieżącym sezonie, a licząc spotkania w Pucharze Niemiec i w Lidze Europy, gdzie też nie znalazł pogromcy jest niepokonany od 43 pojedynków! Dlatego media nie tylko w Niemczech twierdzą, że trener – Xabi Alonso stworzył nad Renem piłkarskiego potwora.
Ów potwór w potyczce z Werderem wyraźnie dominował i od 25 minuty prowadził 1-0 po trafieniu Boniface z rzutu karnego za faul na Hofmannie. W 38 minucie mogło być 2-0, ale po uderzeniu Adli piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki gości. Jednak w 60 minucie Xhaka (asysta Boniface) uderzeniem z 25 metrów był dokładniejszy i Bayer 04 wygrywał 2-0, a 180 sekund później Hofmann był bliski na podwyższenia prowadzenia. Tak się nie stało, ale 5 minut później (68 minuta) było już 3-0 dla „Farmaceutów”. Tym razem celnym uderzeniem z dystansu popisał się wprowadzony do gry po przerwie Wirtz, puentując zagranie Andricha. Pomimo wyraźnego prowadzenie gospodarze nie zwolnili. Przede wszystkim Wirtz, który w 83 minucie po podaniu Palaciosa zdobył 4-gola dla swojego zespołu. Natomiast w 90 minucie po podaniu Grimlado, Wirtz ustalił wynik spotkania na 5-0, zapisując na swoim koncie hat tricka i pieczętując dla Bayeru 04 pierwsze w historii mistrzostwo Niemiec! Bremen z kolei od 8 ligowych spotkań czeka na pokonanie Leverkusen i do 7 przedłużył serię bez wygranej w 1.Bundeslidze.
„Wilki” bez szans w Leipzig
Z walki o zajęcie miejsca w pierwszej czwórce tabeli i zapewnienia sobie startu w kolejnej edycji Ligi Mistrzów nie rezygnuje 5-ta obecnie w stawce Borussia Dortmund. Podopieczni Edina Terzica w minionej kolejce pokonali w Moenchengladbach swoją imienniczkę 2-1. Goście od początku meczu przejęli inicjatywę, a swoją przewagę po raz pierwszy podpisali zdobyciem gola w 22 minucie, kiedy po zagraniu N. Schlotterbecka, Sabitzer umieścił piłkę w siatce gospodarzy. Trafienie to zachęciło BVB do jeszcze ofensywniejszej gry. Efekt? W 28 minucie po faulu na N. Schlotterbecku, Sabitzer z rzutu karnego podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 2-0. Od tego momentu dortmundczycy wyraźnie zwolnili, zaczęli się oszczędzać i koncentrować na grze defensywnej. Fakt ten w 36 minucie wykorzystali miejscowi, konkretnie Woeber, który strzałem głową po dośrodkowaniu Honorata zdobył dla „Źrebaków” kontaktową bramkę i emocje rozgorzały na nowo. Do tego w 55 minucie czerwoną kartkę ujrzał rozgrywający gości Adeyemi i BVB musiało radzić sobie w dziesiątkę. Jak się okazało poradziło sobie, bo utrzymało jednobramkową przewagę, pomimo dużej momentami przewagi miejscowych. Dzięki temu ekipa z Dortmundu pokonała „Źrebaki” po raz 3 z rzędu w meczu o punkty niemieckiej ekstraklasy.Moenchengladbach natomiast z 6 ostatnich potyczek w 1.Bundeslidze wygrało tylko 1 spotkanie i gwarancja pozostania w futbolowej elicie nad Renem wciąż nie jest w ich wypadku pewna.
Pomimo wygranej w Moenchengladbach, Dortmund nie wskoczył na upragnioną 4-tą lokatę, bo zajmujący tą pozycję RB Leipzig pewnie pokonał u siebie VfL Wolfsburg 3-0.
Miejscowe „Byki” od pierwszych sekund spotkania natarły na rywala i od 13 minuty wygrywały 1-0, bo akcję Schlagera na gola przekuł Dani Olmo. W tym momencie podejrzewano, że kolejne trafienia dla gospodarzy to tylko kwestia czasu, ale do przerwy wynik nie uległ już zmianie, co było przede wszystkim zasługą nieskuteczności RBL. Drugą odsłonę podopieczni Marco Rose rozpoczęli od zdecydowanego natarcia. Jednak pomimo mnóstwa okazji do podwyższenia prowadzenie, drugiego gola Saksończycy zdobyli dopiero w 68 minucie, kiedy podanie Xavi na gola zamienił Openda. Po stracie tej bramki „Wilki” musiały ruszyć do ataku i tak uczyniły, ale nie były w stanie zaskoczyć miejscowych, ba – sami zostali zaskoczeni. Dokładnie w 81 minucie, kiedy po zagraniu Dani Olmo, Openda ustalił wynik rywalizacji na 3-0 i RB Leipzig do 6 przedłużył serię bez ligowej porażki, zwyciężając w tym czasie 5-krotnie. Wolfsburg z kolei z 6 ostatnich meczów przegrał 5, przy 1 wygranej. Warto też dodać, że z 5 minionych konfrontacji pomiędzy tymi zespołami w 1.Bundeslidze, ekipa z Leipzig zwyciężała 4-krotnie przy 1 triumfie VfL.
Stuttgart vs Bayern
Nieoczekiwanie bardzo wysoko poprzeczkę Bayernowi Muenchen zawiesiło 1.FC Koeln. Przedostatni w tabeli kolończycy w stolicy Bawarii od początku meczu skoncentrowani byli na destrukcji i bronieniu dostępu do własnej bramki. Dzięki temu do przerwy nie pozwolili strzelić sobie gola, mieli jednak sporo szczęścia, bo poza znakomitymi interwencjami golkipera Schwaebe, 2-krotnie też ratowało ich aluminium. Po zmianie stron przewaga Bawarczyków wrosła, a jej efektem było bramka, którą w 65 minucie po akcji Kimmicha zdobył Guerreiro. Od tego momentu goście grali odważniej, mieli nawet w 89 minucie okazje na wyrównanie, ale finalnie stracili drugą bramkę, którą w 90+3 minucie zdobył Mueller, ustalając wynik zawodów na 2-0 dla FCB. Tym samym team Thomasa Tuchela po dwóch ligowych porażkach znów zakosztowało smaku wygranej i do 20 przedłużył serię bez ligowej porażki z kolończykami, którym po raz ostatni dał się ograć – 05. lutego 2011 roku. Wygrana ta pozwoliła też monachijczykom pozostać na pozycji wicelidera, ale…
Największa obok Bayeru 04 Leverkusen rewelacja bieżącego sezonu – trzeci w tabeli VfB Stuttgart, który ma tyle samo oczek , co Bayern nie zatrzymuje się i też zainkasował pełna pulę. W 29 kolejce ofiarą dumy Szwabii został Eintracht Frankfurt, który przegrał na Neckarem 0-3. Szwaby od pierwszego gwizdka arbitra przejęły inicjatywę i w 11 minucie prowadziły 1-0, bo podanie Stillera na gola przekuł Guirassy. 6 minut później było już 2-0. Tym razem celnym strzałem popisał się Undav, który w 37 minucie asystował przy 3-ciej bramce zdobytej przez VfB, którą w swoim CV zapisał Leweling i tak zakończyła się pierwsza część spotkania. Po przerwie tempo gry siadło. Gospodarze pilnowali korzystnego wyniku i oszczędzali siły przed kolejnymi spotkaniami. Dzięki temu goście byli aktywniejsi, ale praktycznie w żaden sposób nie byli w stanie zagrozić Stuttgartowi. Efekt jest taki, że VfB od 11 spotkań o punkty 1.Bundesligi nie dał się pokonać, zwyciężając w tym czasie 9-krotnie. Zapowiada się zatem do ostatniej kolejki bieżącego sezonu zacięta walka o wicemistrzostwo Niemiec pomiędzy VfB Stuttgart a Bayernem Muenchen! Frankfurt natomiast od 4 spotkań czeka na zainkasowanie kompletu punktów i wciąż nie jest pewien zajęcia 6-go miejsca na mecie sezonu, które zapewnia udział w Lidze Europy.
Radość w Mainz
Przegrana przedostatniego (pozycja spadkowa do 2.Bundesligi) w stawce 1.FC Koeln ucieszyła 1.FSV Mainz 05, które plasuje się na trzeciej od końca pozycji. Lokata ta oznacza baraże o utrzymanie się w 1.Bundeslidze z 3-cim na mecie sezonu zespołem 2.Bundesligi. Radość w Moguncji jest tym większa, że gospodarze przed własną publicznością pokonali wyżej notowany TSG 1899 Hoffenheim aż 4-1. Goście w pierwszych 25 minutach prezentowali się dobrze i od 19 minuty wygrywali 1-0, bo Kaderabek po centrze Kramarica, strzałem głową znalazł sposób na golkipera miejscowych. Mainz się nie załamało, ba… Rozpoczęło bombardowanie bramki „Hoffe”. Jednak na przerwę przyjezdni schodzili prowadząc 1-0, pomimo że w strzałach na bramkę było 14-3 dla Moguncji! W przerwie spotkania trener miejscowych nastawił celowniki swoim zawodnikom, którzy w drugiej połowie imponowali skutecznością. Już 120 sekund po zmianie stron i dośrodkowaniu Caci, Burkhardt (głową) wyrównał na 1-1, a 4 minuty później (51 minuta) po podaniu Amiri, Mwene wyprowadził 1.FSV na prowadzenie 2-1. Goście natychmiast chcieli wyrównać, ale nie byli w stanie! Mainz nadal atakowało i w 63 minucie było już 3-1. Ty razem centrował Burkhardt, a piłkę w bramce TSG 1899 uderzeniem głową umieścił Gruda. Natomiast w 88 minucie po akcji Kraussa, Onisiwo ustalił wynik rywalizacji na 4-1. Moguncja dzięki temu wygrała drugi ligowy mecz z rzędu, w których zdobył 8 bramek, tracąc jedną. Jednocześnie do 4 przedłużyła serię bez przegranej. W tej sytuacji szanse tego zespołu na opuszczenie 16-go miejsca w tabeli i wskoczenie na bezpieczną 15-tą, lub 14-tą lokatę jest już bardzo realne. Hoffenheim z kolei uległo w 4 z 5 ostatnich meczów i szanse na zajęcie 6-go miejsca na mecie rozgrywek i zakwalifikowania się do rozgrywek o europejskie pucharyma coraz mniejsze.
A z zakwalifikowania się do kolejnej edycji europejskich pucharów nie rezygnuje bezpośredni konkurent Hoffenheim w tabeli – FC Augsburg, który w minionej kolejce pokonał u siebie 1. FC Union Berlin 2-0. Dzięki temu ekipa z Bawarii zachowała szanse na wskoczenie na upragnione 6-te miejsce w tabeli na mecie rozgrywek, co gwarantuje start w Lidze Europy. Mecz z berlińskim teamem był wyrównany. Dokładniejsi jednak i co za tym idzie skuteczniejsi byli augsburgczycy, którzy po raz pierwszy potwierdzili to zdobyciem gola w 47 minucie, kiedy to sposób na golkipera gości znalazł Tietz. Natomiast w 81 minucie po zagraniu Maiera, Michel podwyższył na 2-0 i jak się okazało ustalił wynik konfrontacji. Oznacza to, że FCA po dwóch nie wygranych spotkaniach znów dopisał do swojego konta pełną pulę. Jednocześnie ekipa z Bawarii do 8 przedłużyła serię bez porażki z „Żelaznymi” w pojedynkach o punkty niemieckiej ekstraklasy. 1.FC Union z kolei w ostatnich 3 spotkaniach w 1.Bundeslidze wywalczył tylko punkt, a z minionych 7 potyczek wygrał tylko jeden mecz. Efekt jest taki, że ekipa ze stolicy Niemiec wciąż musi walczyć o uniknięcie spadku do 2.Bundesligi.
Bochum coraz bliżej baraży
W jeszcze gorszym położeniu od 1.FC Union znajduje się VfL Bochum. Team z Zagłębia Ruhry w minionej serii tylko zremisował u siebie z 1.FC Heidenheim 1-1 i nad pozycją barażową (16-ta lokata) ma już tylko punkt przewagi. Gospodarze mieli w tym meczu dużą przewagę, która wyrażała się 61 procentowym posiadaniem piłki, a do tego miejscowi oddali 23 strzały na bramkę przy 11 gości. Grali jednak bardzo nieskutecznie. Do tego w 81 minucie defensor VfL – K. Schlotterbeck tak niefortunnie interweniował, że strzelił gola samobójczego i Heidenheim prowadziło 1-0. VfL jednak do końca spotkania walczyło o jak najlepszy wynik, o uratowanie choćby oczka i sztuka ta powiodła się. W 90 minucie po dośrodkowaniu Stoegera, K. Schlotterbeck strzałem głową wyrównał na 1-1 u zrehabilitował się za samobója. VfL pozostaje jednak od 7 kolejek bez zwycięstwa (w tym 5 porażek), a Heidenheim? Jest od 4 spotkań niepokonany i ma niemal pewne na koniec sezonu miejsce w środku tabeli, co dla beniaminka rozgrywek jest olbrzymim osiągnięciem. Tym większym, że jest to pierwszy w historii 1.FCH sezon w niemieckiej ekstraklasie.
Znacznie gorzej prezentuje się drugi z beniaminków sezonu – SV Darmstadt 98, który plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli i już tylko cud może uratować ten zespół przed powrotem do 2.Bundesligi. W minionej kolejce „Lilie” na własnym obiekcie zmierzyły się z SC Freiburg i zgodnie z przewidywaniem uległy 0-1. Mecz był wyrównany, ale piłkarska jakość pozwoliła Badeńczykom na zainkasowanie pełnej puli. Stało się tak dzięki trafieniu Doana w 36 minucie, któremu asystował Gregoritsch. Od tego momentu goście pilnowali wyniku, a miejscowi nieudolnie atakowali. Darmstadt jest zatem od 22 ligowych spotkań bez zwycięstwa. Wygrywając po raz ostatni – 07. października 2023 roku (2-1 w Augsburgu), a Freiburg zachował szanse na zajęcie 6-go miejsca i zakwalifikowanie się do rozgrywek o europejskie puchary.
Dokumentacja kolejki:
Augsburg – Berlin 2-0 (0-0)
Muenchen – Koeln 2-0 (0-0)
Leipzig – Wolfsburg 3-0 (1-0)
Mainz – Hoffenheim 4-1 (0-1)
M’gladbach – Dortmund 1-2 (1-2)
Bochum – Heidenheim 1-1 (0-0)
Stuttgart – Frankfurt 3-0 (3-0)
Darmstadt – Freiburg 0-1 (0-1)
Leverkusen – Bremen 5-0 (1-0)