„To może uratować życie”, mówi Gabriele Leister. Prawie siedem lat temu u anestezjolog z St. Pölten zdiagnozowano białaczkę. Ponieważ jej postać była szczególnie agresywna, ona i jej lekarze zdecydowali się na przeszczep komórek macierzystych. Dziś jest zdrowa, ale nadal poddaje się badaniom w regularnych odstępach czasu. W czerwcu spotka się ze swoim dawcą z Polski.
Po tym, jak Leister chorowała przez trzy tygodnie i nie dowiedziała się, co jej dolega, zdiagnozowano u niej białaczkę. „Istnieją różne formy, niektórzy radzą sobie bez komórek macierzystych. Ale ja miałam szczególnie agresywną postać” – mówi mieszkanka St. Pölten, wyjaśniając, dlaczego ona i jej lekarze zdecydowali się na przeszczep komórek macierzystych. Pierwszym krokiem było przebadanie członków rodziny, a dopiero potem przeszukano światową bazę danych. W grę wchodziło dwóch dawców, ale nie byli oni dokładnie dopasowani.
Dawca z Polski pasował w 100%
Ostatecznie udało się znaleźć dawcę w Polsce, który pasował w 100 procentach. „Zgłosił się do centrum rejestracji w swoim mieście, takiego samego jak to, w którym obecnie się znajdujemy” – mówi Leister. Kilka tygodni później otrzymał wiadomość, że został dopasowany. Oddał więc swoje komórki macierzyste w szpitalu w Warszawie. „Oddanie komórek to nic wielkiego” – napisał mój dawca. Nie wymaga nakłuwania szpiku kostnego ani nawet rdzenia kręgowego, jak twierdzi wiele osób” – mówi lekarz. Zastrzyk zapewnia namnażanie się komórek macierzystych, a następnie przeprowadza się rodzaj jednorazowego płukania krwi, porównywalnego do jednorazowej dializy, w celu wypłukania komórek macierzystych z krwi dawcy.
Przed przeszczepem cały szpik kostny musi zostać zniszczony za pomocą silnej chemioterapii. Przeszczep odbywa się następnie w formie transfuzji komórek dawcy. Komórki macierzyste dawcy natychmiast migrują do kości i rozpoczynają tam swoją pracę, tworząc nowe komórki krwi. „Mam teraz krew mojego dawcy, więc moja grupa krwi również się zmieniła” – wyjaśnia Leister.
Rokowania po przeszczepie komórek macierzystych są znacznie lepsze niż bez przeszczepu. Dlatego Leister ma nadzieję, że w czwartek, 6 czerwca, w godzinach od 10.00 do 16.00 w ratuszu wiele osób podda się typowaniu i zostanie dodanych do ogólnoświatowej bazy danych. Typowanie jest bezbolesne i odbywa się za pomocą wymazu z policzka. Będzie można również oddać krew.
„Jest wiele osób, które potrzebują komórek macierzystych. Szczególnie wiele dzieci jest dotkniętych tą chorobą”, mówi mieszkanka St. Pölten. W czerwcu spotka się ze swoim dawcą. Obecnie jest w kontakcie mailowym z Polakiem i nie może się doczekać, aby pokazać mu swoje rodzinne miasto.
Źródło: noen