Zdaniem Michaela Prochaski, członka zarządu ds. personalnych, firma musi dostosować swoją strukturę kosztów i zatrudnienia do obecnej sytuacji rynkowej.
„To oczywiste, że garnitur musi pasować do sylwetki,” stwierdził obrazowo Prochaska podczas konferencji prasowej w siedzibie głównej firmy w Waiblingen pod Stuttgartem. Redukcja w szczególności ma objąć administrację.
Zwolnienia w niemieckich zakładach Stihl
Już wcześniej firma zapowiedziała, że w Niemczech zlikwidowane zostaną stanowiska w dolnym zakresie trzycyfrowym. Jak zaznaczono, zwolnienia mają przebiegać w sposób społecznie akceptowalny. Między innymi poprzez naturalne odejścia na emeryturę oraz program dobrowolnych odejść. Obecnie Stihl nie planuje wypowiedzeń.
Pod koniec 2024 roku Stihl zatrudniał na całym świecie ponad 19.700 osób. W Niemczech w różnych lokalizacjach – takich jak Waiblingen, powiat Konstancja czy Weinsheim w Nadrenii-Palatynacie – pracuje ponad 6.000 osób.
Skutki boomu covidowego i zmiany technologiczne
W okresie pandemii koronawirusa liczba pracowników znacząco wzrosła do poziomu około 21.600 osób. Jak wyjaśnił prezes zarządu Michael Traub, firma w tamtym czasie z nadmiernym optymizmem zakładała dalsze dynamiczne tempo wzrostu i dlatego zatrudniono wiele nowych osób. Oczekiwania te jednak się nie zmaterializowały.
Dodatkowym powodem restrukturyzacji jest postępująca transformacja technologiczna. Sprzęt akumulatorowy zyskuje na znaczeniu, podczas gdy w niemieckich zakładach produkcyjnych nadal dominują urządzenia spalinowe. Już w 2024 roku jedna czwarta sprzedawanych produktów miała zasilanie akumulatorowe, a do 2027 roku udział ten ma wzrosnąć do 35%. „Jeśli udział urządzeń spalinowych w całkowitej sprzedaży spada, to również poziom zatrudnienia w Niemczech automatycznie maleje”, dodał Traub.
Jak podkreślił prezes, warunki prowadzenia działalności w Niemczech również pozostawiają wiele do życzenia. „Konkurencyjność na niemieckim rynku nie jest wystarczająca, by opłacało się tu produkować sprzęt akumulatorowy. Kropka.”, podsumował jednoznacznie.
Lekki wzrost sprzedaży, ale umiarkowane prognozy
W 2024 roku obroty firmy nieznacznie wzrosły o 1,1% i wyniosły 5,33 miliarda euro. Nadal jest to jednak wynik niższy niż pandemiczny rekord z 2021 roku, który osiągnął poziom 5,5 miliarda euro. Tradycyjnie firma nie ujawnia informacji o zyskach.
Na kolejne lata zarząd przewiduje jedynie umiarkowany wzrost. Jak zaznaczył Michael Traub, ponad 90% przychodów Stihl generuje poza granicami Niemiec. To sprawia, że firma jest szczególnie wrażliwa na globalne wahania koniunktury.
Źródło: t-online
Foto: Pixabay